Kucharz na ostro: Rehabilitacja poszkodowanych
29.01.2008 00:00
Przygotowania do rundy wiosennej idą pełną parą. Drużyny wyjeżdżają do ciepłych krajów trenować w lepszych warunkach. To już standard w naszym kraju. Jednak wiele drużyn, wsiadając do samolotów, nie jest pewnych jutra. I to nie strach przed lotem. Afera korupcyjna przybrała tak niesamowite rozmiary, że przyszłość naszej ligi trudno sobie wyobrazić - pisze w swym kolejnym felietonie były piłkarz Legii, <b>Cezary Kucharski</b>.
Wydział Dyscypliny przy PZPN kosi równo z trawą zamieszane kluby. Ostatnie kary degradacji dla Zagłębia Lubin i Widzewa Łódź podobno nie zakończą sprawy! Prokuratura pracuje nadal. Wymieniane są kolejne kluby, które mają coś na sumieniu. Karzący miecz Michała Tomczaka działa może nierychliwie, ale na pewno surowo. Nie chcę pisać sprawiedliwie, bo to pojęcie względne, obserwując reakcje ukaranych.
Co ta cała sprawa ma wspólnego z Legią? W całej tej lawinie zarzutów: obstawianych spotkań i sezonów pojawiają się również takie, przez które stołeczny klub (i nie tylko) w jakiś sposób mógł ucierpieć. Może się okazać, że przeciwnicy Legii (lub innej drużyny) osiągali sukcesy, pomagając sobie w sposób niedozwolony. Coś w rodzaju dopingu.
Należy liczyć na to, że gdy wszystko wyjdzie na jaw, odpowiednie komórki PZPN zareagują tak, jak to robi się na świecie. Odbiera się zaszczyty, medale, wyróżnienia. Zmienia się klasyfikacje nawet kilka lat po zawodach. Uważam, że nasz rodzimy związek powinien postąpić podobnie. Tu chodzi raczej o symbolikę. Niech nikt się nie chwali sukcesami, które zdobył nie do końca uczciwie!
Wszyscy pamiętamy, jak odebrano Legii tytuł mistrza Polski, nie mając twardych dowodów z prokuratury. Tzw. teren zareagował wtedy błyskawicznie. Nie upieram się, że było to niesprawiedliwe działanie, ale wyrok został wydany na podstawie poszlak. Jeśli mnie pamięć nie myli, to Legia kilkakrotnie starała się o odzyskanie tego tytułu. Za każdym razem bezskutecznie. W obecnej sytuacji, gdy dowody są mocniejsze, podejmowanie decyzji przez odpowiednie organy PZPN powinno być łatwiejsze. Poszkodowani powinni zostać zrehabilitowani, a sukcesy zdobyte nieuczciwie - anulowane. Tylko czy "teren" będzie chciał karać "swoich"?
Te całe dywagacje będą miały sens, gdy okaże się, że ktoś był w tej lidze uczciwy, że sukcesy i zdobywanie tytułu mistrza Polski i Pucharu Polski było możliwe bez podpórek.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.