Domyślne zdjęcie Legia.Net

Kucharz na ostro: Roger to za mało

Marcin Szymczyk

Źródło: Gazeta Wyborcza

31.12.2007 09:49

(akt. 21.12.2018 12:00)

Brasilejro Roger został wybrany na najlepszego piłkarza Legii w roku 2007! Przedtem uhonorowany prestiżową nagrodą dla najlepszego obcokrajowca w naszym kraju. Wypada tylko pogratulować i przyłączyć się do śpiewających peany na jego cześć. Ponieważ jednak śpiew wychodzi mi słabo, będzie też trochę dziegciu w tym miodzie – pisze w swoim kolejnym tekście <b>Cezary Kucharski</b>.
Niewątpliwie Roger wnosi dużo kolorytu do naszej szarej ligowej rzeczywistości. To piłkarz, którego piłka się słucha. Jednostronny wprawdzie, ale mimo to ta jego lewa noga jest trudna do rozszyfrowania dla naszych ligowców. Stąd się biorą te ośmieszające zagrania, tzw. siatki, które tak paraliżują przeciwników. Potrafi grać pod publiczkę, jak większość południowców zyskując sobie tym sympatię fanów złaknionych spektakularnych wyczynów i technicznych trików. Według mnie zachowuje odpowiednie proporcje między piłką efektowną a efektywną (bramki i asysty). Nie schodzi poniżej pewnego poziomu sportowego. Wysokiego - biorąc pod uwagę drużynę Legii. Roger mimo niezbyt dużej szybkości dobrze drybluje. A to dlatego, że jego koordynacja ruchowa jest odpowiednia. Technika użytkowa i antycypacja w grze wyższa niż u innych. Jak na ofensywnego pomocnika przystało ma dryg do gry kombinacyjnej, ale brakuje mu mocnego strzału z dystansu. Sprawia wrażenie wyluzowanego, często jest uśmiechnięty, ale wie, co to dyscyplina na boisku i w drużynie. Pozwoliło mu to przetrwać kryzys "brazylijsko-polski" w drużynie bez większego szwanku. Umiejętności oczywiście przeważyły. Mówi się, że pierwsze wrażenie jest najważniejsze. Roger od początku ujął większość wielką ochotą do nauki języka polskiego. Przysporzyło mu to wielu zwolenników. Oto przyjechał piłkarz z kraju wielokrotnych mistrzów świata i publicznie wyznaje, że chce poznać język i uroki naszego kraju. To brzmi dumnie, prawda?! Mam nieodparte wrażenie, że tak duży splendor, jaki w tym roku spadł na Rogera, jest jednak trochę na wyrost. Rozumiem jednak, że nagrody trzeba komuś rozdać. Od najlepszego obcokrajowca w naszym kraju i piłkarza roku w Warszawie według "Gazety Wyborczej" wymagam wszakże więcej niż strzelenie pięciu bramek w 2007 roku. I to w dodatku przeciwnikom nienależącym do tuzów naszej ekstraklasy: Wisła Płock, Odra Wodzisław, Górnik Zabrze, Zagłębie Sosnowiec i Polonia Bytom. Te nazwy na kolana nie rzucą. A może ja znowu oceniam ten wybór zbyt surowo? Poprzez pryzmat wyników Legii w tym sezonie (żadnego zwycięstwa nad mocnym zespołem - z wyjątkiem Korony!) i własnych oczekiwań, które są wyższe niż moich kolegów dziennikarzy. Oni po strzeleniu kilku bramek potrafią kreować już bohaterów. Wiem, wiem... taka jest u nas potrzeba! Może przyszły rok spełni moje oczekiwania. Czego wszystkim fanom stołecznej drużyny życzę. Do Siego Roku 2008.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.