Kucharz na ostro: Spokojnie, poczekajmy
03.11.2008 23:10
Legia lekko, miło i przyjemnie rozprawiła się z drużyną prowadzoną przez eks-legionistę Jacka Zielińskiego. "Zielek" najpiękniejsze chwile przeżył przed meczem, kiedy trybuny skandowały jego nazwisko. Potem to musiał chyba trochę się wstydzić, bo jego zawodnicy sprawiali wrażenie, jakby "rzucili ręcznik" po kiksie Buzały, który nie trafił w piłkę w 200-proc. sytuacji. Widać po piłkarzach Lechii, że to nie ten "rozmiar kapelusza"- jak mawia Bobo Kaczmarek - aby mogli rywalizować z Legią. Ambicją powinni jednak przynajmniej dorównać swojemu trenerowi czy też dyrektorowi sportowemu Radkowi Michalskiemu. Do tego potrzebne jest wyjście na boisko bez kompleksów i pampersów.
W Legii największe wrażenie zrobił na mnie Takesure Chinyama, ale nie dlatego, że strzelił dwie bramki. Po raz pierwszy zobaczyłem, że napastnik z Zimbabwe ma inne myśli w głowie aniżeli strzał na bramkę z każdej możliwej sytuacji, nawet nieprzygotowanej. Zagrywał z pierwszej piłki, podawał do lepiej ustawionego partnera, pomagał w defensywie itd. Słowem, współpracował dla dobra zespołu, a nie dla własnego. Takiej gry napastników, jaką widziałem w niedzielę (Chinyama) i przeciwko Wiśle Kraków (Bartłomiej Grzelak) brakowało mi, aby patrząc na skład Legii, móc powiedzieć, że to jest główny kandydat do mistrzostwa.
Na kilka ciepłych słów zasługuje na pewno Maciek Iwański, który grając w Legii, nabrał innej jakości i sądzę, że Leo Beenhakker też inaczej na niego spojrzy. Z perspektywy gry w Warszawie i podpowiedzi Rafała Ulatowskiego łatwiej mu wysłać faks z powołaniem i argumentować to, że Iwański zbliżył się do "international level". Tylko nie odważyłbym się porównywać Iwańskiego do Leszka Pisza, jak już to robią niektórzy. Spokojnie, poczekajmy! Najpierw mistrzostwo Polski, potem Liga Mistrzów, a potem porównamy.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.