Domyślne zdjęcie Legia.Net

Kucharz na ostro: Wino dobre na sen

Marcin Szymczyk

Źródło: Gazeta Wyborcza

07.01.2008 23:53

(akt. 21.12.2018 11:19)

Sezon ogórkowy trwa w najlepsze. Drużyny nie grają, więc tematów, jakimi są karmieni kibice, jest wiele. Szpalty gazet trzeba przecież zapełnić. Transfery piłkarzy mających podnieść poziom naszej ligi to oczywiście temat nr 1. Credo prezesów klubów to drogo sprzedać, tanio lub za darmo pozyskać. Najlepiej młodego, już doświadczonego, z tzw. nazwiskiem - pisze w swoim kolejnym tekście <b>Cezary Kucharski</b>.
Wielu prezesów obawia się pewnie również "trupów w szafie", tzn. uwikłania ich klubów w działalność korupcyjną. Grozi to przecież poważnymi konsekwencjami - z degradacją włącznie. I to powoduje, że nie należy liczyć na jakieś spektakularne transfery za wielkie pieniądze. Zdaje się, tylko Wisła Kraków zamierza wydać znaczne kwoty na nowych piłkarzy, mając w perspektywie eliminacje Ligi Mistrzów. Na stołecznym podwórku Legia ustami Mirka Trzeciaka ogłosiła strategię wzmocnień w przyszłości. W krótkim terminie zakłada ona sprawdzanie piłkarzy z Afryki, a w dłuższym terminie klub ma stać się takim drugim Ajaksem! To ambitne plany i zerwanie niejako z przeszłością, w której albo się wcielało piłkarzy w "kamasze", albo też kupowało gotowych. Internauta o nicku Velipe snuje natomiast czarne wizje. Cyt.: "Ludzie! Ja to czarno widzę! CZARNO widzę naszą Legię afrykańską. Za 4 lata, jak przyjdzie Puchar Narodów Afryki, to kto będzie grał? LEGIA II". Spokojnie, mleko jeszcze się nie wylało. Kolejni Afrykanie przyjadą do Legii, a może i nie? Zresztą, może nie mleko, a wino? Np. z winnicy byłego piłkarza Legii Dawida Janczyka, który zdradził swoje pomysły inwestycyjne. Popieram młodych ludzi myślących jak zabezpieczyć przyszłość i oprócz wydawania pieniędzy na skóry, fury i komóry - oszczędzają. Wchodzenie w biznes spożywczy nie wychodziło jednak piłkarzom na dobre w ostatnim czasie. Nadmierna degustacja nie wpływa pozytywnie na formę strzelecką. Firmowanie lokalnej kiełbasy czy też wina pozycjonuje takiego piłkarza jako lokalną gwiazdę. Vide: nowa "gwiazda" z Konwiktorskiej. Oby w przypadku Dawida było inaczej i z marki lokalnej stworzył globalną. No, może przesadziłem, znaną w Polsce. Do tego potrzebna jest gra i najlepiej na wysokim poziomie. Nie byłoby dobrze, gdyby to lokalny trunek uszlachetniał piłkarza. To musi ze sobą korespondować. Proponuję Dawidowi, aby pierwszą skrzynkę wysłał prezesowi Leszkowi Miklasowi, bo ten ma problemy ze snem, gdy widzi bilans przychodów i rozchodów firmy, którą kieruje. Czeka go piekielnie trudne zadanie, aby to zmienić. Lampka dobrego wina przed snem dobrze zrobi.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.