Domyślne zdjęcie Legia.Net

Kulawo w ataku

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

07.10.2005 09:39

(akt. 27.12.2018 12:03)

Od pięciu sezonów skuteczność napastników Legii systematycznie maleje i po dziewięciu kolejkach ekstraklasy dawno nie było tak marnego dorobku bramkowego na koncie warszawskiego klubu. Liczby mówią same za siebie. W sezonie 2001/02 liczba strzelonych goli przez Legię po 9. kolejkach wynosiła - 22, rok później - 17. W seonie 2003/04 - 14, 2004/05 - 11, a w obecnym 9.
Legia strzela coraz mniej goli, ale nic w tym dziwnego. Napastnicy, którzy mogli w pojedynkę rozstrzygnąć losy meczu grali w ataku warszawian przed laty. Od momentu gdy w klub zainwestował ITI, na Łazienkowską nie sprowadza się piłkarzy o uznanych nazwiskach. W ataku rządzi młodzież, która dopiero uczy się pierwszoligowej piłki. Kibice stęsknili się za napastnikami pokroju Stanko Svitlicy, Cezarego Kucharskiego czy Marka Saganowskiego. Oni gwarantowali, że przynajmniej kilka razy w meczu stworzą sobie dogodną sytuację bramkową. Najskuteczniejsi piłkarze w obecnym sezonie mają zaledwie po trzy bramki na kocie i rzadko stwarzają sytuacje bramkowe - Piotr Włodarczyk i Marcin Klatt. Dwukrotnie trafił do bramki rywali Sebastian Szałachowski. Sprowadzony z Górnika Łęczna skrzydłowy rozczarowuje. - Dla mnie transfer do Legii to ogromny przeskok. Dużo wyższy poziom i inne wymagania stanowił na początku spore trudności. Z każdym dniem czuję się tu jednak lepiej i mam nadzieję, że wkrótce będę grał tak jak w poprzednim klubie. Tylko raz wielkim podobno talentem błysnął Marcin Klatt, kiedy w trzeciej kolejce ustrzelił hat-tricka przeciw GKS Bełchatów. Młody napastnik zmagał się ostatnio z kontuzją barku, ale na zgrupowaniu w Olecku znowu trenuje z pełnym obciążeniem. - Nie zgodzę się, że największe problemy w drużynie są w ataku. Mecz z Lechem faktycznie nam nie wyszedł, ale wcześniej przecież nie było tak źle. Podobno prawdziwy napastnik wykorzystuje nawet najdrobniejszą okazję do zdobycia bramki. Ja w Poznaniu nie miałem nawet połowy takiej okazji. Zaniepokojony małą liczbą zobywanych goli trener Dariusz Wdowczykpodczas kończącego się zgrupowania na Mazurach wiele czasu poświęcił na poracowywanie akcji w ataku, zwłaszcza skrzydłami. Czołową rolę w strategii szkoleniowca odgrywa Piotr Włodarczyk. Niewiele brakowało, aby i on odszedł z klubu - miał ofertę z Aberdeen. - W Legii zawsze była presja wyniku. Zmieniła się polityka klubu, kupiono młodych i zdolnych. Oczywiście nie ma co zrzucać winy na niedoświadczony atak. Sam mam sobie wiele do zarzucenia. Wzmocnieniem miał być też Marcin Chmiest, który przyszedł z Bełchatowa. TYmczasem mimo 275 minur gry, nie trafił do siatki ani razu. Brakuje mi szczęścia bo miałem kilka okazji do wpisania się na listę strzelców. Wiadomo, najtrudniej jest strzelić tego pierwszego gola w nowym klubie. Nic tak nie pomogłoby napastnikom jak kilka efektownych wygranych z rzędu. Po zgrupowaniu w Olecku i tygodniu pracy w Warszawie, legioniści zmierzą się z Wisłą Płock, Zagłębiem i Kolporterem. - Jak te mecze wygramy, to może pójdzie z górki. Trzeba się tylko odblokować - powiedział Włodarczyk. Liczba goli strzelonych przez Legię po 9. kolejkach w ostatnich pięciu sezonach. W nawiasach gole podstawowych napastników) 2001/02 - 22 - (Kucharski 5 , Svitlica 3) 2002/03 - 17 - (Kucharski 4 , Svitlica 6) 2003/04 - 14 - (Saganowski 2 , Svitlica 6) 2004/05 - 11 - (Włodarczyk 3 , Saganowski 2) 2005/06 - 9 - (Klatt 3 , Włodarczyk 3) Autor: Michał Kołodziejczyk

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.