Lech nie odwoła się po finale
05.05.2011 12:37
<p>Stojący we wtorkowym finale PP w bramce Lecha Poznań Krzysztof Kotorowski opowiada dziś na łamach "Przeglądu Sportowego", że był dekoncentrowany przez kibiców Legii w czasie serii rzutów karnych. - Boję się myśleć co by było gdybym obronił strzał Wawrzyniaka. Po golu legionisty, poczułem, że ziemia zaczyna się trząść - twierdzi golkiper "Kolejorza". Mecz teoretycznie mógł być przerwany, ale obserwator spotkania uważa, że sędzia Gil słusznie postąpił nie robiąc tego. </p>
Wojciech Jugo, szef Wydziału Gier PZPN twierdzi, że Lech mógłby odwołać się od decyzji sędziego. Poznańska ekipa ma na to 48 godzin. Szefostwo "Kolejorza" nie zamierza jednak korzystać z przysługującego im prawa. Co ciekawe, kierownik lechitów poprosił "na gorąco" o wpisanie zdarzenia do protokołu meczowego.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.