Domyślne zdjęcie Legia.Net

Legia będzie grała w Ostrawie?

Marcin Szymczyk

Źródło: Życie Warszawy

14.04.2009 23:06

(akt. 17.12.2018 22:27)

Gdzie zagrają stołeczne drużyny, jeśli awansują do rozgrywek UEFA, a później przejdą rundy wstępne? – Są dwie opcje. Berlin i Ostrawa. Jeśli nie wydarzy się nic nieprzewidzianego, za kilka tygodni Legia wywalczy awans do kwalifikacji Ligi Europejskiej (tak od nowego sezonu będzie nazywać się dawny Puchar UEFA), a może nawet do kwalifikacji Ligi Mistrzów. Sportowy sukces oznacza jednak ogromny kłopot organizacyjny.
– To prawda, bo oba warszawskie kluby nie mają stadionów gotowych do organizacji meczów Ligi Mistrzów i Ligi Europejskiej – mówi szef zespołu ds. infrastruktury Wydziału Bezpieczeństwa PZPN Zdzisław Czarnecki. Zgodnie z wymogami UEFA, takie mecze może organizować stadion III kategorii, czyli liczący co najmniej 15 tys. miejsc. – To warunek dla mniejszych miast. Warszawa powinna mieć obiekty dysponujące 33 tys. krzesełek – dodaje Czarnecki. W przypadku dwóch rund kwalifikacji Ligi Mistrzów i trzech rund Ligi Europejskiej Legia raczej nie powinna mieć problemów. Schody zaczną się jednak w przypadku awansu do fazy grupowej. – Teoretycznie można powiedzieć, że tematu nie będzie, bo polskie kluby z reguły szybko odpadają w rozgrywkach UEFA. Jeśli jednak sprawią miłą niespodziankę, pojawi się ogromny kłopot. Co wtedy? Najbliżej mamy stadiony Herthy Berlin i Banika Ostrawa – podkreśla Zdzisław Czarnecki. A co ze stadionami m.in. Korony Kielce, Wisły Płock czy Zagłębie Lubin? – Raczej nic z tego. Np. obiekt Korony ma problem z toaletami oraz szerokością bramek wejściowych i dróg dojazdowych. To ewidentne zaniedbanie. Zagłębie? Nie sądzę, żeby do końca roku zdążyli z budową ostatniej trybuny. Podobnie wygląda sytuacja z obiektem Lecha Poznań i Stadionem Śląskim w Chorzowie. Przedstawiciele UEFA nie będę przymykać oczu. Oni mogą zakwestionować nawet szerokość drzwi, jeśli będą o cztery centymetry za wąskie – dodaje Czarnecki. – U nas trwa przebudowa, za dwa lata będziemy dysponować stadionem spełniającym wszystkie nowoczesne standardy. Wierzymy, że działacze UEFA wezmą pod uwagę ten argument. Liczymy na zastosowanie wobec Legii specjalnej procedury – mówi członek zarządu KP Legia Marek Drabczyk. – Cały czas będziemy walczyć o swój stadion. Legia, z oczywistych powodów, doskonale zna Komisję Bezpieczeństwa UEFA. Tam pracują rozsądni ludzie, dlatego liczymy, że nie będą rzucać kłód pod nogi. Chcemy grać u siebie nawet w przypadku awansu do fazy grupowej Ligi Mistrzów. No, chyba że wylosujemy drużynę klasy Barcelony lub Milanu. Wtedy rozważymy pomysł jednorazowego wynajęcia większego stadionu. Płock lub Kielce? Dla warszawskiego klubu to oczywisty wybór. Berlin lub Ostrawa są ostatecznością, na dodatek niezwykle drogą i trudną pod względem logistycznym. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie – dodaje. – Jest jeszcze inna sprawa. Nawet gdyby UEFA dopuściła jakiś stadion poza Warszawą do rozgrywek, to wcale nie jest pewne, że jego gospodarz przyjmie kluby ze stolicy – mówi jeden z działaczy PZPN. Wówczas, jeśli wynajęcie obiektu w Berlinie lub Ostrawie okaże się za drogie, Legia będzie miała jeszcze inną możliwość. Stadion w Mińsku. Żart? Wcale nie – w mijającym sezonie mecze Ligi Mistrzów rozgrywał tam BATE Borysów. Dodajmy, że przypadek wynajęcia obiektu za granicą przez polski klub to nic nowego. Niedawno koszykarze Turowa Zgorzelec rozgrywali mecze ULEB Cup w Libercu. – Warszawa została w tyle, jeśli chodzi o stadiony. To wina miasta, a nie klubów – kończy Zdzisław Czarnecki.

Polecamy

Komentarze (18)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.