Legia Ladies: Po punkty w meczu z liderem
05.05.2023 18:30
Nafciarki po ostatniej efektownej wygranej 5:0 z Polonią pewnie prowadzą w ligowej tabeli, mając cztery punkty przewagi nad drugim Zamłyniem, sześć nad Polonią i aż siedem nad legionistkami. Wisła imponuje formą na wiosnę zaliczając komplet zwycięstw z bilansem bramkowym 22-3.
Legia Ladies będą chciały zrewanżować się przeciwniczkom za jesienną porażkę w Płocku 2:4 i jednocześnie zatrzeć niekorzystne wrażenie po ostatnim niespodziewanym remisie w meczu z Włokniarzem. Strata punktów w Konstantynowie z pewnością była niemiłą niespodzianką i mocno zmniejszyła szanse na awans Legii do II ligi.
Nasze piłkarki mocno przeżyły te spotkanie i jak podkreślały w wypowiedziach po meczu, że traktują to jak wypadek przy pracy i nadal będą walczyć o jak najlepszą lokatę, a w meczu z Wisłą zagrają o pełną pulę i będą chciały pójść w ślady pierwszej drużyny Legii, która pokonała 2:0 Wisłę w Ekstraklasie tydzień temu. Patrycja Marciniak, nasza stoperka, w emocjonalnym wpisie w social mediach napisała: „Wchodząc do trzeciej ligi ze stosunkowo młodą kadrą i krótką historia istnienia seniorskiej drużyny, niewiele osób dawało nam szansę na sukces i wysoką pozycje w tabeli. Już w pierwszych meczach udowodniłyśmy, że mamy ogromne serce do gry i mocno wierzymy w nasze możliwości. Pokazałyśmy przeciwniczkom często lepiej ogranym i starszym, że wcale nie będzie tak łatwo urwać punktów drużynie z Łazienkowskiej. Wierzymy, że stać nas na dużo wyższą pozycję niż obecnie, sezon się jeszcze nie skończył i mimo kilku potknięć, wciąż będziemy zostawiać na boisku całe serce. Gramy zawsze do końca, albo wszystkie albo razem.”
Dla Wisły też będzie to prestiżowy pojedynek. Ewentualna wygrana nad kolejnym rywalem z czołówki da Nafciarkom już wyraźną przewagę w wyścigu o II ligę. Dodatkowo w tle będziemy obserwować pojedynek czołowych snajperek III ligi. Aleksandra Synowiec z Wisły (24 gole) strzelając w ostatnim meczu cztery bramki Polonii wyprzedziła w tabeli strzelczyń naszą Amelię Przybylską (21 trafień).
O krótką wypowiedź przedmeczową poprosiliśmy trenera Wisły Płock Adriana Piankowskiego.
Po rundzie jesiennej byliście liderem z jednym punktem przewagi nad Legią i Polonią, a aż siedem zespołów było w grze o awans. Po czterech wiosennych kolejkach odskoczyliście reszcie stawki i pewnie zmierzacie po awans. Co się takiego specjalnego stało w przerwie zimowej, że nie dajecie przeciwniczkom szans i imponujecie wysoką formą strzelecką?
– Wracając jeszcze do rundy jesiennej, to przewaga mogła być jeszcze większa. Bardzo żałuję straty punktów z Polonią, gdzie sędzia niesłusznie cofnęła nam bramkę na 0:1 (mecz ostatecznie zakończył się wygraną Polonii 4:0 – przyp. red.) i przede wszystkim z Piątnicą, natomiast od tamtego czasu nie zmieniliśmy niczego aż tak mocno w naszej grze. Są tylko dwie opcje, żeby drużyna była lepsza – pozyskać nowe zawodniczki lub trenować jeszcze efektywniej. My nie mamy takich możliwości transferowych jak kluby z Warszawy, a już szczególnie w okresie zimowym nie ma mowy o żadnych transferach. Podkręciliśmy jeszcze tempo na treningach, wymagamy od siebie naprawdę dużo – na i poza treningami, bo przed startem sezonu powiedzieliśmy sobie, że jeszcze raz spróbujemy dać z siebie 100%, żeby wygrać ligę.
Czy już powoli widzicie się w II lidze? Poza najbliższym meczem z Legią, zostanie Wam tylko jeden mecz z zespołem z czołówki do końca rozgrywek?
– Jedyne, co na razie widzimy, to mecz w niedzielę i trening w poniedziałek. Naszą siłą jest to, że bardzo ciężko pracujemy dzień w dzień, mecz po meczu. Analizujemy, poprawiamy i chcemy po prostu jutro być trochę lepsi niż wczoraj. I tak samo nie rozpatrujemy czy gramy z czołówką tabeli, czy ostatnią drużyną – do każdej przygotowujemy się identycznie, oglądamy nagrania, uwzględniamy to w treningu, bo doskonale wiemy, jak to jest stracić punkty z teoretycznie słabszym zespołem. Jedyne czego byśmy nie chcieli, to mieć pretensje do siebie samych, że nie daliśmy z siebie 100%, że w którymś momencie odpuściliśmy.
Czy zespół i klub są gotowe do gry w II lidze?
– Organizacyjnie klub na pewno jest gotowy na drugą ligę. Sportowo nie zaprzątamy sobie tym głowy, bo przed nami jeszcze dużo ciężkiej pracy.
W Płocku wygraliście pewnie z Legią 4:2. Jakie ma Pan przewidywania i plany na niedzielne spotkanie? Dla Legii to ostatnia szansa na utrzymanie dystansu i ewentualne miejsce na podium.
– Jak na razie na wiosnę każdy zespół w meczach z nami wychodził w innym zestawieniu i nastawieniu niż na jesieni. Wiemy, że w piłce nic nie jest pewne, wzięliśmy pod uwagę, że Legia może zagrać w swoim klasycznym ustawieniu, ale jesteśmy też przygotowani na sytuację, gdyby przeciwnik przesunął jednego zawodnika wyżej lub niżej. Przede wszystkim mam nadzieję, że będzie to fajny mecz, że kibice stworzą super atmosferę, że będziemy mogli fajnie pograć w piłkę i dobrze się bawić. Tego bym sobie życzył. I oczywiście trzech punktów.
Dziękuję bardzo za rozmowę. Także liczymy na ciekawy i emocjonujący mecz. Chociaż oczywiście trzech punktów życzymy gospodyniom.
Mecz odbędzie się w niedzielę 7.05, o godzinie 18:30 na bocznym boisku przy Łazienkowskiej. A na drugi mecz z Wisłą wszystkich kibiców w ramach wspólnej akcji marketingowej męskiej i żeńskiej Legii zaprasza Klaudia Bodecka.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.