Legia Ladies: Wygrana ze Świtem

Spotkanie rozpoczęło się dla legionistek idealnie. Już w czwartej minucie po bardzo ładnej akcji padł gol na 1:0. Po szybkim wyprowadzeniu piłki z obrony, Klaudia Grodzka podała idealnie z okolic połowy boiska na lewe skrzydło do Rozalii Pietrzak, która pociągnęła piłkę do granicy pola karnego i silnym strzałem w długi róg pokonała bramkarkę Świtu.

Mogło się wydawać, że po takim początku będziemy świadkami łatwego meczu dla Legia Ladies. I chociaż nasze dziewczyny miały optyczną przewagę, to w odróżnieniu od wielu innych zespołów, Świt nie ograniczał się do obrony i wykopywania piłek do przodu do osamotnionej napastniczki. Goście grały ambitnie, wysokim pressingiem, bardzo często przerywając akcje legionistek i próbując konstruować akcje ofensywne. Legia prowadziła grę, ale liczne akcje rzadko kończyły się strzałami. Świt nie dopuszczał do klarownych sytuacji, a w wielu przypadkach ostatnie podanie legionistek było niecelne. Groźniejsze kilka akcji dla Legii mogliśmy zobaczyć dopiero w 28 minucie. Najpierw Magdalena Zduńczyk w zamieszaniu podbramkowym dostała piłkę w polu karnym i strzeliła wprost w bramkarkę, a chwilę później groźny strzał zaliczyła Julia Grządkowska. Minutę później w kolejnym akcji na polu karnym Świtu strzał oddała Amelia Przybylska i trafiła w poprzeczkę, a odbitą piłkę w zamieszaniu najszybciej uderzyła Klaudia Grodzka i piłka jeszcze po odbiciu od interweniującej obrończyni wpadła do siatki.

Do końca pierwszej połowy dobrą sytuację miała jeszcze tylko Pola Kuś, ale po jej strzale bramkarka wybiła piłkę na róg. Swoje szanse na zdobycie bramki kontaktowej miał też Świt. W 36 minucie po błędzie przy wyprowadzeniu piłki przez naszą obronę, zawodniczka z Barczącej znalazła się w idealnej sytuacji sam na sam, ale Natasza Koper obroniła strzał z pola karnego. Druga najlepsza sytuacja dla Świtu była w ostatniej minucie, kiedy ponownie po błędzie naszej obrony i szybkiej kontrze piłkarka gości znalazła się w dobrej sytuacji sam na sam, ale strzeliła mocno niecelnie obok bramki.

Druga połowa wyglądała podobnie. Legia miała przewagę, prowadziła grę w środku pola, ale bardzo rzadko kończyła akcje strzałami. A piłkarki Świtu często przerywały akcje i dążyły do zmiany wyniku. Dla Legii najlepsze sytuacje miały wprowadzona po przerwie Klaudia Świstek, dwukrotnie w 59 i 76 minucie, Kuś w 84 i Aleksandra Żmijewska z Grodzką w 87 (po rzucie rożnym strzale głową Żmijewskiej i dobitka Grodzkiej). Najlepszą sytuacje Świt miał w 64 minucie. Po szybkiej kontrze piłkarka gości oddała strzał, Koper odbiła lekko piłkę przed siebie i napastniczka Świtu ponownie do niej dopadła, ominęła naszą bramkarkę, ale mając przed sobą pustą bramkę z granicy pola karnego strzeliła ponad poprzeczką. Później jeszcze w 79 minucie goście miały strzał w poprzeczkę. Żadna z drużyn jednak nie zdobyła bramki i mecz zakończył się dwubramkowym zwycięstwem Legia Ladies.

Co cieszy i warto odnotować, że w dzisiejszym meczu zobaczyliśmy ponownie nasze dwie piłkarki, które ostatnio doznały poważnie wyglądających kontuzji Gabrysię Hajkiewicz i Zofię Bloch. Hajkiewicz naderwała mięsień w czasie meczu z Polonią i wstępna diagnoza zakładała, że nie wystąpi do końca sezonu, ale jak się okazało kontuzja nie była aż tak groźna i dzisiaj zagrała przez pierwsze trzydzieści minut. Bloch w czasie meczu z Raszynem miała groźne zderzenie głowami z piłkarką gości i obie trafiły do szpitala z rozciętymi głowami. Dzisiaj Bloch już była gotowa do gry i weszła na końcówkę spotkania.

W tabeli rozgrywek bez zmian. Legia Ladies prowadzi z 48 punktami i jej ostateczna pozycja zależna jest od wyników zaległych meczów Polonii, która ma obecnie 45 pkt (dzisiejszy mecz z KS Raszyn nie odbył się, goście drugą kolejkę z rzędu zrezygnowały z gry oddając mecz walkowerem).

LSS Legia Ladies – Świt Barcząca 2:0 (2:0)

Bramki: Pietrzak (4’), Grodzka (29’)

Skład Legii: Koper – Ceban, Biesiada (81’ Komala), Żmijewska, Chmielewska, Hajkiewicz (30’ Kuś), Zduńczyk, Grodzka, Pietrzak (78’ Bloch), Grządkowska (55’ Bodecka), Przybylska (55’ Świstek).