Legia - Lech: Starcie wagi cieżkiej
17.05.2017 08:34
Zespół Nenada Bjelicy w 2017 roku wygląda nadspodziewanie dobrze. Dobra forma skutkuje tym, iż wraz z Legią dogonili ligową czołówkę i wymieniani są w gronie najpoważniejszych kandydatów do zdobycia mistrzowskiej korony. Znakiem firmowym poznaniaków stała się gra w defensywie, z którą mało kto w rundzie wiosennej mógł sobie poradzić. Jeżeli dodamy do tego skuteczność pod bramką rywali, mamy pełny obraz tego, z jakim zespołem będzie mierzyła się Legia. Pięć goli straconych w trzynastu spotkaniach, w tym tylko jeden na wyjeździe może wzbudzić uznanie u niejednego kibica. Jednak gdy przypomnijmy sobie, z kim Lech stracił dwie z tych bramek oraz to jak wyglądała gra poznaniaków w finale Pucharu Polski, obraz tego osiągnięcia nieco blednie.
Porażka z Legią na finiszu rundy zasadniczej oraz przegranie Pucharu Polski z Arką Gdynia pokazuje, że zespół z Poznania traci bardzo dużo ze swej jakości podczas meczów o najwyższą stawkę. Te spotkania pokazały, jak bardzo Lechowi brakowało ogrania w europejskich pucharach, które pomaga w kluczowych momentach ligowego sezonu.
Bjelica na początku swojej przygody z Lechem, ustawiał wyjściową jedenastkę w systemie 4-2-3-1, jednak później taktyczne ustawienie ewoluowało w kierunku 4-3-3. Lech w tym ustawieniu gra jednym napastnikiem, którym zazwyczaj jest Marcin Robak i dwoma skrzydłowymi, którzy często grają w tej samej linii co napastnik. W roli ofensywnie usposobionych skrzydłowych najczęściej na boisku możemy zobaczyć Dawida Kownackiego i Macieja Makuszewskiego. Pod nieobecność Darko Jevtica (kontuzja), ten tercet łącznie strzelił 33 bramki i zanotował 20 asyst. Wspomniana trójka będzie największym zagrożeniem dla obrońców warszawskiej Legii. W środkowej linii 45-letni szkoleniowiec najczęściej gra w ustawieniu z defensywnie usposobionym Łukaszem Trałką i ofensywnym pomocnikiem Radosławem Majewskim. Trzeci z pomocników wybierany jest w zależności od założeń taktycznych szkoleniowca. Jeżeli Lech gra w wariancie ofensywnym trener wystawia w środku pola Macieja Gajosa, jeżeli zaś zespół ma grać bardziej asekuracyjnie wtedy w pierwszej jedenastce możemy zobaczyć Abdula Aziz Tetteha.
W defensywie poznaniacy grają standardowym ustawieniem z czterema obrońcami. W środku bloku obronnego obok doświadczonego Macieja Wilusza występuje młody Jan Bednarek, który coraz częściej odpowiedzialny jest za wyprowadzanie piłki z własnej połowy boiska. 21-latek radzi sobie pod tym względem coraz lepiej, co skutkuje tym iż zamiast długich nerwowych przerzutów widzimy spokojne wyprowadzanie piłki, które kończy się bardzo często precyzyjnym podaniem w kierunku pomocników lub bocznych obrońców. Na bokach obrony niepodważalną pozycję u chorwackiego trenera mają Tomasz Kędziora z Vołodymyrem Kostevychem, którzy o ile w defensywie są silnymi punktami drużyny, o tyle w sytuacjach pod bramką przeciwnika bardzo często zawodzą, rażąc głównie niecelnymi dośrodkowaniami.
Bardzo ważną rolę w poznańskiej jedenastce odgrywa również Matus Putnocky. Słowacki bramkarz zachował w tym sezonie aż 16 razy czyste konto pomimo tego, że zagrał zaledwie w 25 spotkaniach. 33-letek może pochwalić się również najwyższą skutecznością obronionych strzałów – w tej chwili jest to 86%. Z kolei do poprawki w grze Putnockiego jest gra nogami, zwłaszcza gdy dochodzi do długich przerzutów oraz ustawienie się na przedpolu przy dośrodkowaniach.
"Wojskowi" przygotowują się do środowego spotkania w bardzo dobrych humorach. Po niedzielnym zwycięstwie nad Bruk-Bet Termaliką Nieciecza nastroje w zespole są bojowe i widać gołym okiem, że wiara w obronę tytułu jest duża. Trener Jacek Magiera będzie miał do dyspozycji wszystkich zawodników i na pewno będzie miał spory ból głowy jak zestawić drużynę, zwłaszcza w formacji ofensywnej. Tam konkurencja jest naprawdę spora. W ostatnim spotkaniu z bardzo dobrej strony zaprezentował się Kasper Hamalainen oraz powracający do formy Guilherme, Dominik Nagy potwierdził, że postawienie na niego nie było błędem, z kolei Waleri Kazaiszwili pokazał, że jest profesjonalistą. Jeżeli dodamy do tego powracającego po kontuzji Michała Kucharczyka i Thibaulta Moulina, który odbył karę za żółte kartki, to mamy pełny obraz tego, jaką siłą ofensywną dysponuje nasz zespół. A trzeba pamiętać, że w jedenastce nie może zabraknąć miejsca dla Vadisa Odjidja-Ofoe i Miroslava Radovicia, którzy ponownie znaleźli wspólny język na boisku. Siła rażenia legionistów jest naprawdę spora, ale to nie główny atut w walce z poznaniakami. Największa przewaga nad rywalem jest w głowach warszawskiego zespołu. Jeżeli przypomnimy sobie, w jakich okolicznościach mistrzowie Polski poradzili sobie z Lechem, to możemy bez wahania wskazać zespół, którego morale przed tym spotkaniem są lepsze. W tym prestiżowym spotkaniu jak zwykle dodatkowym smaczkiem będzie występ Hamalainena, któremu na pewno marzy się kolejny gol w spotkaniu ze swoim dawnym klubem. Czy Finowi znowu się to uda, dowiemy się w środę późnym wieczorem.
Statystyki spotkań Legia – Lech w lidze.
Ogółem: 111 meczów; 48 zwycięstw Legii, 30 remisów i 33 porażki. Stosunek bramek 150-101
W Warszawie: 57 meczów; 32 zwycięstwa Legii, 14 remisów i 11 porażek. Stosunek bramek 84-38
Najlepsi strzelcy: Lucjan Brychczy – 9 bramek w lidze, Kazimierz Deyna i Jerzy Podrożny po 5 goli.
Przypuszczalne składy:
Legia: Malarz – Jędrzejczyk, Pazdan, Dąbrowski, Hlousek – Moulin, Vadis Odjidja-Ofoe – Guilherme, Hamalainen, Nagy – Radovic
Lech: Putnocky - Kostevych, Wilusz, Bednarek, Kędziora – Trałka, Majewski, Tetteh – Makuszewski, Kownacki, Robak
Trwa promocja Fortuny. Obstaw mecz Legii z Lechem i zgarnij prezent z legijnym motywem. Szcegóły w tym miejscu.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.