Legia - Lechia: Goście z nożem na gardle
02.04.2016 00:49
Trochę statystyki
Historia meczów Legii z Lechią sięga roku 1949. "Wojskowi" prowadzili do przerwy 4:0, a mimo wszystko tylko zremisowali 4:4. Kolejne starcie - wyjazdowe, legioniści już pewnie wygrali 3:0. Dalsza historia spotkań w statystyce przedstawia się jednoznacznie - 35-krotnie zwyciężali legioniści, 10 razy padał wynik nierozstrzygnięty, zaś 11 razy górą byli lechiści. Stosunek bramek wynosi 109:44 i jest korzystny dla naszego klubu. Jeśli chodzi o ligowe mecze w Warszawie z Lechią to było do tej pory 22 takie spotkania. 15 razy lepsi byli gospodarze, 3-krotnie był remis, zaś 4 razy wygrywali goście. Stosunek bramkowy wynosi 56:17 na korzyść Legii. Najlepszym strzelcem w rywalizacji z zespołem z Gdańska jest Tadeusz Błażejewski, który osiem razy trafiał do bramki Lechii. Z obecnej kadry do siatki rywali najczęściej trafiali Aleksandar Prijović, Nemanja Nikolić, Michał Kucharczyk i wracający do zdrowia w rezerwach Ivica Vrdoljak – wszyscy zdobyli po dwie bramki.
Trenerzy - dobrzy znajomi
Stanisław Czerczesow i Piotr Nowak przed meczem powiedzą sobie zapewne na przywitanie "kopę lat". W sobotni wieczór w Polsce spotkają się po raz pierwszy, za to w Niemczech w sezonie 1993/1994 grali razem w drużynie Dynama Drezno i po trudnym sezonie utrzymali zespół w Bundeslidze. - Minęło wiele lat, ale cały czas mam ze Stanisławem dobry kontakt. Tworzyliśmy wówczas w Dynamie świetną grupę piłkarzy i na przekór wszystkim przeciwnościom losu utrzymaliśmy się w Bundeslidze. Już wtedy Czerczesow przejawiał bakcyla trenerskiego - tak o tamtym czasie wypowiada się szkoleniowiec Lechii. Za to Stanisław Czerczesow odnosi się do tego dosyć chłodno: - W Bundeslidze nie myśli się o przyszłości, a o tym, co jest obecnie.
Legia i Lechia w CV
Dla wielu zawodników będzie to mecz sentymentalny, okazja do powrotu do dawnych wspomnień. Łukasz Budziłek, Jakub Wawrzyniak i Daniel Łukasik spędzili łącznie siedem i pół sezonu w pierwszej drużynie Legii Warszawa. Bramkarz odegrał marginalną rolę, ale Wawrzyniak spędził przy Łazienkowskiej najlepsze lata swojej kariery, a Łukasik wszedł w Warszawie do dorosłego futbolu. Z drugiej, legijnej strony serce może mocniej zabić u Stojana Vranjesa i Ariel Borysiuka, dla którego będzie to pierwszy mecz przeciwko byłym kolegom. Sentymenty z pewnością zostaną odstawione na bok i żaden z wymienionych zawodników nie zawaha się na murawie ani przez sekundę.
"Niko" po kolejny rekord
Znając naszego superstrzelca nie zdziwimy się, jeśli nie zdołamy policzyć na palcach jednej ręki, ile rekordów Nikolić pobije do końca sezonu. Już w sobotę wieczorem może pobić kolejny. W sezonie 2004/2005 Tomasz Frankowski strzelił 25 bramek w sezonie, co jest największą liczbą w XXI wieku w ekstraklasie. Węgierski napastnik ma ich obecnie właśnie 25. Jeśli strzeli Lechii gola, stanie się samodzielnym liderem. Ale Lechia traci w obecnym sezonie tylko 1.29 gola na mecz (Legia - 0.96). A jak ze strzelcami w zespole Nowaka? Najwięcej bramek ma Grzegorz Kuświk, który strzelił 8 razy i dołożył dwie asysty. Dalej jest Michał Mak z sześcioma bramkami, bez asyst.
Dwa kroki do rundy finałowej
Do najważniejszej części sezonu zostały już tylko dwie kolejki. Legia ma zapewnione co najmniej 2. miejsce w tabeli na koniec rundy zasadniczej. Ale jest duża szansa, że zostanie na pozycji lidera i utrzyma lub powiększy trzypunktową przewagę nad Piastem Gliwice. W Gdańsku sytuacja jest trochę inna. Pewności, że zespół Piotra Nowaka zagra w grupie mistrzowskiej nie ma żadnej. Obecnie Lechia traci jeden punkt do ósmej Jagiellonii, a tuż za plecami ma Termalikę, Wisłę i Podbeskidzie. Jeśli chce grać w kwietniu i maju o puchary, a nie o utrzymanie, musi wygrać dwa najbliższe mecze - teraz z Legią oraz za tydzień z Ruchem. Zespół z Pomorza będzie grał przy Łazienkowskiej z nożem na gardle. A to, dlaczego mimo dobrego składu i niezłego budżetu tak się dzieje, jest zagadką dla wszystkich.
Trybuny a El Clasico
Legia już trzy dni przed meczem wyprzedała wszystkie bilety. Jest to wynik fantastyczny i rekordowy - ta szybko wejścióki na nowym stadionie jeszcze się nie rozeszły. ."Nieznani Sprawcy" zapowiedzieli, że podczas meczu z Lechią zaprezentują pierwszą oprawę dotyczącą stulecia klubu. Pełne trybuny to naprawdę świetna wiadomość, także dlatego, że o tej samej godzinie 2400 kilometrów dalej rozgrywane będę derby Europy. Barcelona podejmuje na Camp Nou Real Madryt, co zazwyczaj skupia fanów futbolu przed telewizorami. Nie będzie tak z dwudziestoma ośmioma tysiącami kibiców, którzy na sobotni wieczór wybrali oglądanie na żywo meczu Legii.
Nieobecni
W Legii nie wystąpią Tomasz Jodłowiec i Igor Lewczuk. Pierwszy cierpi na uraz Achillesa, a drugi na infekcję wirusową. W Lechii kontuzję ma Piotr Wiśniewski. Poza osiemnastką meczową jest też Marco Paixao, który dopiero we wtorek wznowił treningi.
Mecz poprowadzi sędzia Daniel Stefański, a transmisję przeprowadzi Canal+ Sport. Według Bet365 kurs na wygraną Legii to 1.65, na remis 3.75, a na zwycięstwo Lechii 5.50.
Przypuszczalne składy:
Legia: Malarz - Jędrzejczyk, Pazdan, Rzeźniczak, Hlousek - Duda, Borysiuk, Vranjes, Guilherme - Prijović, Nikolić.
Lechia: Maric – Janicki, Maloca, Wawrzyniak – Stolarski, Chrapek, Mila, Krasic, Mak – Flavio Paixao, Kuświk
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.