Legia na zgrupowaniu w Dębicy

Piłkarze Legii trenują na zgrupowaniu w Dębicy. W niedzielę grają mecz sparingowy z trzecioligowym Dalinem Myślenice, a następnie wracają do Warszawy. W trakcie każdego dnia zgrupowania 22 zawodników ma treningi biegowe, zajęcia na boisku ośrodka Iglopolu, po południu ćwiczenia w hali, a wieczorami pływanie w basenie. Prawie wszyscy korzystają też z lodowiska. Łyżew nie zakłada tylko trener Franciszek Smuda, który dopiero w środę zdjął z nogi gips. To pamiątka po operacji palca, jaką przeszedł na początku roku w Niemczech. "Na razie Franek ma opuchniętą nogę, więc dobrze, że w ogóle chodzi" - opowiada Ireneusz Zawadzki.
W gronie ćwiczących legionistów zwraca uwagę Wojciech Kowalczyk. Jego zadaniem jest zrzucenie kilku kilogramów nadwagi nabranej podczas półtorarocznej przerwy, gdy po opuszczeniu Betisu Sewilla zerwał kontakt z zawodowym futbolem. "Wojtek przykłada się do zajęć. Codziennie go nie ważymy, ale można spokojnie założyć, że dwa kilogramy już zrzucił" - twierdzi kierownik zespołu.
Po niedzielnym spotkaniu ekipa wraca do stolicy. Wtedy okaże się, czy siły odzyskał przechodzący po kontuzji rehabilitację Mariusz Piekarski. Gdyby doszedł do siebie, wówczas nic nie stanie na przeszkodzie, by 29 stycznia wyjechał z drużyną na Cypr - na kolejne zgrupowanie. Jego powrót do zespołu prawdopodobnie oznaczałby pozostanie w kraju dla przeniesionego czasowo z rezerw obrońcy Arkadiusza Maciejewskiego.
Autor: mac źródło: Gazeta Wyborcza