Legia nie zatrudni Ugandyjczyka. Zainteresowanie innych klubów
12.09.2019 21:42
Joseph Ssemujju przez ponad miesiąc przebywał na testach przy Łazienkowskiej. Skrzydłowy z Ugandy trenował z trzecioligowym zespołem rezerw, gdzie przedstawiciele stołecznego klubu mieli czas, by obejrzeć grę zawodnika i ocenić jego potencjał. Gracz z rocznika '97 początkowo przebywał w Warszawie z innym rodakiem, środkowym pomocnikiem Mahadem Yaya Kakoozą urodzonym w 1999 roku, lecz ten został wcześniej odesłany do Afryki przez wicemistrzów Polski.
Skrzydłowy wzbudził większe zainteresowanie, ale nie zostanie piłkarzem Legii. Stołeczny klub nie zdecydował się zaoferować kontraktu zawodnikowi reprezentującego Ugandę w kadrze do lat 23. Ssemujju ma być wciąż obserwowany przez "Wojskowych", ale poprzez treningi z rezerwami Legii, wzbudził zainteresowanie innych klubów.
- Ssemujju na razie wrócił do Ugandy, gdzie musi odnowić wizę. Potem czeka nas decyzja w kwestii przyszłości. W tej chwili piłkarz jest wolny zawodnikiem i musi wybrać opcję, która będzie dla niego najlepsza. Jego celem jest pomóc kadrze swojego kraju dostać się na Igrzyska Olimpijskie w Tokio, które odbędą się w 2020 roku. Jest kilka opcji: zarówno z Europy, jak i Afryki - opowiada menedżer piłkarza, Jens Leidewall.
Ugandyjczykiem interesują się dwa kluby z PKO Ekstraklasy, a także jeden zespół z pierwszej ligi. Pojawiło się też zainteresowanie z najwyższej klasy rozgrywkowej w Serbii. Opcje z Afryki zawierają możliwość podpisania kontraktu z jednym z czołowych klubów w RPA. Gracza chcą także najlepsze ekipy w jego kraju: KCCA FC oraz Vipers SC. - Legia zapewniła, że będzie śledziła dalszy rozwój Josepha. Nie mogę zdradzić nazw zainteresowanych klubów. Wciąż trwają rozmowy, rozważamy możliwe opcje. Na ten moment kluczowe jest załatwienie spraw wizowych - mówi Leidewall.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.