Domyślne zdjęcie Legia.Net

Legia niecudzoziemska?

Redakcja

Źródło: Życie Warszawy

23.12.2008 00:37

(akt. 18.12.2018 11:43)

<b>Tomasz Jarzębowski</b> znów jest legionistą, w kolejce czekają <b>Łukasz Garguła</b> i <b>Jacek Krzynówek</b>. W 2009 roku w stołecznym klubie, pierwszy raz od lat, liderować mogą Polacy. Słowak <b>Jan Mucha</b>, Hiszpan <b>Inaki Astiz</b>, pochodzący z Zimbabwe <b>Dickson Choto</b> i <b>Takesure Chinyama</b>, Serbowie <b>Miroslav Radović</b> i <b>Aleksandar Vuković</b> oraz urodzeni w Brazylii <b>Roger</b> i <b>Edson</b>. Co łączy tę ósemkę? Wszyscy wybiegli w podstawowym składzie Legii 11 listopada w przegranym 0:1 meczu wyjazdowym z GKS Bełchatów. – Jestem dumny nie tylko z tego, że osiągnęliśmy zwycięstwo, ale też dlatego, że w mojej drużynie zagrali sami Polacy – stwierdził <b>Paweł Janas</b>, trener GKS, niegdyś prowadzący Legię i reprezentację kraju.
Czy te słowa zabolały Jana Urbana. Nie odniósł się do nich, ale minę miał nietęgą. Starał się wstawiać do składu więcej Polaków niż jego poprzednicy. Miał jednak wąskie pole manewru. Jedni, jak Sebastian Szałachowski czy Bartłomiej Grzelak, nie grali z powodu urazów, inni, jak Piotr Rocki czy Piotr Giza, przegrywali rywalizację z obcokrajowcami. Nic dziwnego, że w tym okienku transferowym Legia stara się więc ściągnąć polskich zawodników mających wzmocnić skład. Już trafił na Łazienkowską Tomasz Jarzębowski. Legia podpisała z nim półtoraroczny kontrakt. Zastąpi Serba z polskim paszportem Vukovicia, który przeszedł do Iraklisu Saloniki. Z drużyną pożegnał się także Edson. Znalezienie lewego pomocnika jest teraz głównym celem Legii. Mówi się o kilku kandydatach. Poważnym wzmocnieniem może być Jacek Krzynówek. 88-krotny reprezentant Polski od dawna chce odejść z Wolfsburga, gdzie nie może sobie wywalczyć miejsca w składzie. Nie ze względu na brak umiejętności, ale raczej nieprzychylność trenera Feliksa Magatha. Jedyną (choć niemałą) przeszkodą w sprowadzeniu 32-letniego skrzydłowego są pieniądze. W Niemczech zarabia kilka razy więcej niż najlepiej opłacani piłkarze Legii. Jednak strzał z lewej nogi ma jeszcze lepszy niż uwielbiany w stolicy Edson... Znacznie mniej kosztowne byłoby sprowadzenie Garguły. Jednak trafi do Warszawy tylko pod warunkiem, że z klubem pożegna się Roger. Za Brazylijczyka z polskim paszportem Legia zarobi więcej niż wydałaby na Gargułę, któremu w czerwcu kończy się kontrakt z GKS Bełchatów. Zrealizowanie tych planów dałoby Janowi Urbanowi drugą linię, o jakiej nie marzył żaden polski trener. Piątka Miroslav Radović, Jarzębowski, Maciej Iwański, Garguła, Krzynówek pozwoliłaby zdominować krajowe rozgrywki. I wreszcie kibice Legii przestaliby narzekać, że w reprezentacji nie ma ich idoli. Gdyby za Radovicia wstawić Jakuba Błaszczykowskiego, kadra mogłaby mieć taką linię pomocy...

Polecamy

Komentarze (8)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.