Legia powalczy z Górnikiem o podtrzymanie passy
13.06.2020 13:55
Warszawiacy wygrali pięć ostatnich spotkań z Górnikiem Zabrze. W tym czasie strzelili "Trójkolorowym" piętnaście goli, a stracili zaledwie trzy.
Początek
Passa zwycięstw z zabrzanami rozpoczęła się 18 kwietnia 2018 roku. Wówczas stołeczny zespół zwyciężył przy Łazienkowskiej 2:1 po golach Michała Kucharczyka oraz Jarosława Niezgody w samej końcówce. Zdjęcia można pooglądać w tym miejscu. - Nasze zwycięstwo było zasłużone. Walcząc do końca, pokazaliśmy nasz charakter. Moim zawodnikom należą się gratulacje – mówił po spotkaniu Dean Klafurić, szkoleniowiec Legii Warszawa. - Pokazaliśmy silny charakter, mentalność, co było ważną rzeczą – komentował Marko Vesović.
Co więcej, był to zarazem mecz, w którym Legia po raz ostatni pełniła rolę gospodarza w rozgrywkach Pucharu Polski (więcej pisaliśmy o tym tutaj). Dzięki tamtej wygranej „Wojskowi” awansowali do finału rozgrywek, w którym pokonali Arkę Gdynia. W tamtym sezonie (2017/2018) warszawiacy wywalczyli jeszcze mistrzostwo.
Pole position
Nie minął miesiąc, a legioniści znowu mierzyli się z Górnikiem. Wygrali 2:0 po trafieniach Sebastiana Szymańskiego oraz Pawła Bochniewicza (samobój). „Szymi” umieścił piłkę w siatce po stałym fragmencie. Strzelił z ostrego kąta i pokonał Tomasza Loskę. - Ten mecz był najrówniejszym w naszym wykonaniu w rundzie mistrzowskiej. Nie mieliśmy większych dołków na przestrzeni 90 minut, pod tym względem osiągnęliśmy pewną stabilizację formy - podsumował pomocnik Legii, Kasper Hamalainen. Fotoreportaże są dostępne tutaj.
Po tym spotkaniu „Wojskowi” mogli cieszyć się z mistrzostwa Polski, ale punkty musiała stracić Jagiellonia Białystok. Tak się nie stało i ostateczne losy tytułu wyjaśniły się w ostatniej kolejce, kiedy zespół Klafuricia rozprawił się w Poznaniu z Lechem (walkower na korzyść Legii, mecz został przerwany ze względu na zachowanie kibiców rywali).
Festiwal strzelecki
W listopadzie 2018 roku Legia pewnie wygrała 4:0 z Górnikiem Zabrze w lidze. Pierwszego gola w 13. minucie strzelił Carlitos. Potem Kucharczyk cieszył się z trafienia z rzutu karnego, a za trzecim razem piękną akcję wykończył Dominik Nagy. W 82. minucie jeszcze jedną bramkę zdobył Carlitos. Zdjęcia można obejrzeć w tym miejscu.
- Mecz nie miał wielkiej historii. Za nami po prostu kolejny dobry mecz naszej drużyny. Zawodnicy cieszyli się grą i pokazali swoją siłę w ofensywie i defensywie. Jestem dumny z zespołu. Nasza gra jest coraz lepsza, ale to kwestia postępującego procesu. Widzę poprawę, ale nie zamierzamy się zatrzymywać. Chcemy stawać się coraz lepsi. Wszystko zmierza w dobrym kierunku - powiedział Ricardo Sa Pinto, ówczesny szkoleniowiec Legii.
- Nie jest dla mnie niespodzianką, że nasze zwycięstwo było tak okazałe. Pracujemy nad tym na treningach. W pierwszej połowie od razu przeszliśmy do ataku, udało nam się strzelić trzy gole, a potem już tylko kontrolowaliśmy przebieg meczu. W drugiej połowie dołożyliśmy kolejne trafienie, choć mieliśmy szansę, aby strzelić jeszcze więcej bramek. Cieszę się, że mogłem wystąpić. Gra w takim meczu to prawdziwa przyjemność – dodał Domagoj Antolić, pomocnik stołecznego klubu.
Walka do końca
W kwietniu 2019 roku, warszawiacy wygrali z zabrzanami na wyjeździe 2:1. Drużyna z Łazienkowskiej przegrywała po golu Igora Angulo, ale w drugiej odsłonie Carlitos zdobył dwie bramki. Dzięki temu "Wojskowi" mogli cieszyć się z drugiej wygranej z rzędu pod wodzą Aleksandara Vukovicia.
- Trzeba oddać Górnikowi, że postawił nam bardzo trudne warunki, a to spowodowało, że nie dominowaliśmy i nie kontrowaliśmy przebiegu wydarzeń tak, jak z Jagiellonią. Zabrze to trudny teren dla Legii, nie wygrywamy tu wcale tak często. Skupiam się na wyniku i to aktualnie dla mnie najważniejsze. Cieszę się, że odwróciliśmy losy spotkania - powiedział szkoleniowiec Legii. Zdjęcia można pooglądać tutaj. W sezonie 2018/2019 legioniści nie wywalczyli żadnego trofeum: ani mistrzostwa, ani Pucharu Polski.
Ostatni raz
Legioniści po raz ostatni rywalizowali z Górnikiem Zabrze w rundzie wiosennej obecnego sezonu. Wówczas "Wojskowi" rozgromili rywali aż 5:1. Dwie bramki dla „Wojskowych” zdobył Paweł Wszołek, a po jednym golu strzelili Arvydas Novikovas, Niezgoda i Bochniewicz, który pokonał własnego bramkarza. Fotoreportaże są dostępne tutaj.
- Widzieliśmy, że Górnik broni nisko i szuka szybkiego kontrataku. Mają w swoich szeregach dynamicznych zawodników z przodu. Zdawaliśmy sobie sprawę, iż będzie nam trudno na początku meczu. Udało nam się jednak wykreować kilka okazji, sam miałem sytuację, po której mogliśmy objąć prowadzenie. Byliśmy przygotowani na to, że zabrzanie czekali na kontry. Przed przerwą strzeliłem gola, dosyć szczęśliwego. Przez to rywale musieli się otworzyć w drugiej połowie. Poszliśmy za ciosem, zdobyliśmy kolejne bramki i mecz został poniekąd „zamknięty” – komentował Wszołek.
Bilans
Do tej pory Legia i Górnik rozegrały między sobą 149 spotkań. Legioniści wygrali 65 z nich, 35 zremisowali i ponieśli 49 porażek. Statystyki, składy, strzelców goli w tych spotkaniach można znaleźć w tym miejscu. Jak będzie tym razem? Tego dowiemy się w niedzielny wieczór. Mecz odbędzie się 14 czerwca o godzinie 18:00. Relacja na Legia.Net.
Ostatnie mecze Legii z Górnikiem:
Mecz | Sezon | Strzelcy |
2019/2020 | ||
2018/2019 | Carlitos x2 | |
2018/2019 | Carlitos x2, Kucharczyk, Nagy | |
2017/2018 | Szymański, Bochniewicz (sam.) | |
2017/2018 |
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.