Legia rozbita w Krakowie
31.03.2019 18:00
1. Mateusz Lis
8. Łukasz Burliga
27. Marcin Wasilewski
4. Maciej Sadlok
2. Rafał Pietrzak
16. Jakub Błaszczykowski
10. Vullnet Basha
28. Vukan Savicević
7. Sławomir Peszko
82'11. Krzysztof Drzazga
24. Marko Kolar
41. Paweł Stolarski
42'16. Luis Rocha
45. Iuri Medeiros
77'24. Andre Martins
20. Marko Vesović
27. Carlitos
77'
Rezerwy
12. Tobiasz Weinzettel
5. Lukas Klemenz
9. Rafał Boguski
82'26. Kamil Wojtkowski
29. Matej Palcić
80. Patryk Plewka
98. Wojciech Słomka
44. William Remy
34. Inaki Astiz
- 77'
- 77'
23. Salvador Agra
99. Sandro Kulenović
42'
Trener Legii wystawił skład zgodny z przypuszczeniami. Zaskoczył jedynie obsadą lewej obrony. Adam Hlousek jest zdecydowanie lepszy w defensywie, bardziej solidny i to on wydawał się być pewniakiem na spotkanie z Wisłą w Krakowie. Luis Rocha w defensywie często się myli, za to jest lepszy w ofensywie czyli pasuje na zespoły, które się bronią i większą część meczu spędzają na własnej połowie. Niestety Czech doznał urazu i Ricardo Sa Pinto postawił na rodaka. Już w czwartej minucie Rocha został ograny przez Jakuba Błaszczykowskiego, na bramkę uderzał Krzysztof Drzazga, piłkę zdołał odbić Radosław Cierzniak, ale wobec dobitki Sławomira Peszki był już bezradny.
Później Rocha ze zmiennym szczęściem radził sobie z reprezentantem Polski, wspomagał go Marko Vesović. Kiedy wydawało się, że najgorsze już za Portugalczykiem, nadeszła 41 minuta meczu. Lewy obrońca Legii znalazł się na środku bloku defensywnego i zatrzymał w polu karnym piłkę ręką. Decyzja nie mogła być inna – rzut karny. Jedenastkę pewnym strzałem na bramkę zamienił Błaszczykowski i było 2:0 dla Białej Gwiazdy.
Legioniści dwukrotnie zagrozili bramce Mateusza Lisa – raz po szybkim odbiorze i kapitalnym zachowaniu Carlitosa. Hiszpan niczym na Playstation ograł Macieja Sadloka, poradził sobie z Marcinem Wasilewskim, ale jego strzał obronił bramkarz gospodarzy. Ważne odnotowania było też uderzenie Iuriego Medeirosa – minimalnie niecelne.
Jeszcze pod koniec pierwszej części gry trener Legii zdecydował się zdjąć z boiska Pawła Stolarskiego i wpuścić do gry Sandro Kulenovicia. Nie było już czego bronić, więc wzmocniona została ofensywa.
W drugiej połowie Legia grała ambitnie, ale efektów nie było – poza jednym strzałem Carlitosa po rzucie rożnym z dość ostrego kąta. Najbardziej bolał kompletnie przegrany środek pola – nie było ani piłkarza, który by zdobywał teren jak kiedyś Tomasz Jodłowiec, ani zawodników którzy by regulowali tempo gry – jak niegdyś Vadis Odjidja Ofoe czy Miroslav Radović. Do tego dochodziły błędy indywidualne, złe przyjęcia piłki, złe wybory. To wszystko składało się na wynik – który po rzucie wolnym Rafała Pietrzaka brzmiał już 3:0 dla Wisły Kraków.
Wtedy trener Sa Pinto dokonał zmian – Michał Kucharzyk i Kasper Hamalainen zmienili na boisku Medeirosa i Carlitosa – piłkarzy, którzy jako jedyni stwarzali zagrożenie pod bramką rywala. Jeśli ktoś miał jeszcze jakąkolwiek nadzieję na zmianę wyniku, to w tym momencie musiała ona bezpowrotnie zniknąć. Po pięciu minutach Sadlok zagrał kapitalną piłkę w pole karne do Marko Kolara, a ten huknął pod poprzeczkę i zrobiło się 4:0.
Legia została kompletnie rozbita w Krakowie i była to porażka całkowicie zasłużona. Wisła była lepsza od mistrzów Polski niemal w każdym aspekcie gry. Pomysł Ricardo Sa Pinto na grę kolejny raz okazał się nietrafiony. Czas coś zmienić, bo za chwilę może być za późno.
Autor: Marcin Szymczyk
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.