Domyślne zdjęcie Legia.Net

Legia rozpoczęła treningi

Jerzy Zalewski

Źródło: Legia.Net

10.01.2008 15:27

(akt. 21.12.2018 10:42)

- Jestem zadowolony z wagi piłkarzy. To profesjonaliści i wiedzą, że muszą się pilnować. Będziemy się starali grać w Hiszpanii dwiema drużynami, w każdym meczu po 45 minut, by nie przeciążać zawodników. Na obóz pojadą wszyscy z aktualnej kadry oraz góra 4 zawodników z drugiej drużyny - mówił trener Legii <b>Jan Urban</b>. - Nie mamy na tą chwilę żadnego nowego zawodnika dogadanego z Legią. Zaprosiliśmy na testy kilku graczy z Afryki, o których wcześniej wspominała prasa. Będziemy się im przyglądać - dodawał <b>Mirosław Trzeciak</b>. Poniżej zapis rozmowy z trenerem Legii Janem Urbanem.
Żadna hiszpańska gwiazda nie chciała przyjść do Legii? - Nie wszystkie te gwiazdy miałyby miejsce w Legii. Obawiają się być może? Na to jest jeszcze za wcześnie, abyśmy rozmawiali o jakichś konkretnych transferach. Rozglądaliśmy się i w Hiszpanii, i na rynku krajowym, ale jest to dopiero początek. W Hiszpanii nie ma jeszcze wielkiego ruchu i teraz to wszystko się zacznie, gdyż tam dość hucznie obchodzą Trzech Króli. Dopiero po 6 stycznia zobaczymy jakie mamy szanse. Patrzymy na to spokojnie. Drużyna była bardzo mocno zmieniona latem, także teraz w okienku zimowym wcale nie musi być jakichś poważnych zmian. Jeśli będziemy coś konkretnego mieli i będzie to rzeczywiście dobre dla drużyny, podniesie to poziom i rywalizację, to na pewno się zdecydujemy. Wiemy, że na wiosnę jest mało meczów ligowych, ale mamy jeszcze Puchar Ligi i Puchar Polski, a mecze w związku z tym będą grane z bardzo dużą częstotliwością. W zasadzie jeśli Legia wcześniej nie odpadnie z tych rozgrywek, to będziemy rozgrywać te mecze co trzy dni aż do 17 maja, czyli do finału Pucharu Ligi. Będziemy potrzebować dużo zawodników. Ja myślę nie tyle kto przyjdzie do Legii, ale żeby nie było w zespole kontuzji. Nie będzie na to czasu i nawet kontuzja, którą trzeba będzie leczyć nawet tydzień, to będzie ona oznaczać nieobecność w trzech meczach. Czy jest Pan zadowolony ze stanu zdrowia zawodników? - Ogólnie wygląda to całkiem przyzwoicie. Z lekką grypą wrócił Edson. Na coś narzeka Choto, ale on sam dokładnie nie wie na co. Rozmawiałem z Sebastianem Szałachowskim i widać, że też przyszedł z wielkim zapałem. Pracował w tym okresie wakacyjnym, próbował zobaczyć jak ta jego kontuzja wygląda i widać, że jest zadowolony i z wielkimi chęciami wrócił. Zobaczymy jak to będzie wyglądało. Pozostali zawodnicy są w porządku. „Grosik” zadowolony. Widać, że jest silny i dziwimy się, ze już prawie wyleczony. A jak Pana forma? Zdaje się, że zmagał się Pan z grypą? - I chyba do końca nie wyleczyłem. Ale mam nadzieję, ze te kilka dni tutaj przetrwam, a w Hiszpanii już przy wyższej temperaturze wyleczę się całkowicie. Poleżałem 3 dni w łóżku z wysoką temperaturą, ale ta grypa panuje w całej Europie a nie tylko w Hiszpanii. A przeszliśmy ją całą rodziną. Przyjechał syn, zaraził żonę, a ona mnie. Właściwie ominęła ją tylko córka, która przyjechała do Polski. W jakim składzie pojedziecie na obóz do Hiszpanii? - Tak jak mówiłem nasza kadra się nie zmienia. A to których zawodników zobaczymy to zależy od reprezentacji. Zobaczymy kto zostanie powołany na reprezentację, także konkretne decyzje podejmiemy w swoim czasie. Od dwóch do czterech zawodników z drugiej drużyny może jechać z nami. Zapowiada Pan, ze nie będzie takiego typowego ładowania akumulatorów, jak chociażby za trenera Wdowczyka. Piłkarze się ucieszyli? - Nie wiem czy się ucieszyli, ale to nie znaczy, że będzie lekko. Będzie inaczej. Staram się pracować na dużej intensywności, ale na zasadzie wytrzymałości specjalnej. Nie będzie brakowało zajęć czysto wytrzymałościowych i fizycznych, w których piłki wcale nie będzie. Ale to będzie bardzo krótko. Natomiast będziemy pracować nad wytrzymałością specjalną, gdzie piłka będzie miała bardzo duże znaczenie i na większości treningów będzie ona głównym bohaterem, a nie jakieś samo wielkie bieganie... Taki sposób pracy, ja nie wiem czy się pomylę, czy nie, ale teraz mieliśmy taki podobny obóz w Grodzisku. Obie strony były zadowolone, runda była dosyć udana, także idziemy w dobrym kierunku. Mówicie o gonieniu Wisły, a tymczasem może trudno będzie wam utrzymać drugą pozycję? - No tak, na pewno nie będzie prostą sprawą utrzymanie drugiego miejsca, chociaż my akurat patrzymy na pierwsze. Uważam, że 6-7 drużyn ma naprawdę podobny potencjał. Wszystko się może wydarzyć. Już pierwsza kolejka jest bardzo ciekawa, gdzie my jedziemy grać z Groclinem, także nie będzie nam tam łatwo wygrać. Wisła jedzie grać z Koroną, gdzie jest trudny teren. Lech bodajże jedzie do Zabrza. Także po tej pierwszej kolejce jedne drużyny mogą popaść w niepewność, a inne mogą dostać taki bardzo duży bodziec optymizmu. Kto trafi z formą fizyczną i kto będzie miał udany początek, to na tym można pojechać do końca ligi, bo to jest tylko 13 meczów. Są drużyny nie grające już w Pucharze Ligi, czy Pucharze Polski, a to będzie bardzo ważne. Także kartki i kontuzje, gdzie te mecze będą grane bardzo szybko, będą miały bardzo duży wpływ. Także na to co się stanie w rundzie wiosennej bardzo wiele czynników będzie miało duży wpływ, a liga jest krótka. A czy inne drużyny się aż tak bardzo zbroją? Dla mnie to wygląda tak, że dużo się mówi, a żaden z klubów nie ma aż tak dużego potencjału ekonomicznego, by kogoś czymś naprawdę zaskoczyć. Jeżeli ktoś kupuje zawodników o wartości rzędu 100 000 € – 200 000 €, to są to normalni zawodnicy, którzy nie muszą być wzmocnieniem, a jedynie uzupełnieniem kadry. A co do samej Wisły, czy kupi Krzynówka, czy nie... na razie mają problemy z Baszczyńskim który ma problemy zdrowotne, z Kosowskim są nie do końca dogadani, być może ktoś jeszcze wyjedzie... Krzynówek? Nie sądzę by Wisła miała takie pieniądze jakie on chce. A jeśli ich będzie stać, to tak czy tak nie wyobrażam sobie, by zdobyła więcej punktów, niż w pierwszej rundzie. Jeśli już teraz myślą o wzmocnieniach, to być może już się czują mistrzami Polski i myśla o Lidze Mistrzów, ale na to będą musieli jeszcze chwilkę poczekać. Czy obaj Panowie możecie użyć swojego autorytetu i wiedzy, by nauczyć Piotrka Gizę wykorzystywać więcej sytuacji? - Piotrek Giza nie jest napastnikiem. On nie musi tych bramek aż tak dużo strzelać, chociaż mógł ich trochę strzelić, gdyż miał tych sytuacji bardzo dużo. Jestem trenerem, który zawsze najpierw patrzy na pracę zawodnika i co daje drużynie, a dopiero później, jak w tym przypadku na aspekt wykończenia danej akcji. Jest to wielka sprawa, jeżeli zawodnik z drugiej linii zawsze potrafi zawsze zamknąć akcję, potrafi mieć tą sytuację i również gra i rozgrywa piłkę w drugiej linii. Są inni zawodnicy, którzy nie mają aż tylu sytuacji co oznacza, że nie umieją się w odpowiednim momencie znaleźć na właściwej pozycji, wyprzedzić przeciwnika, czy być akurat tam gdzie piłka spadnie. Nie ma co zwalać winy na Piotrka, tylko wszyscy musimy atakować i wszyscy musimy bronić. Wiemy, ze możemy strzelać więcej bramek, bo tych sytuacji stwarzamy dosyć dużo. Wiemy też, ze chociaż jesteśmy drużyną, która straciła mało bramek, to możemy poprawić naszą grę obronną. Możemy doprowadzić do tego, ze drużyny przeciwne będą nam stwarzały mniej sytuacji, jak również do tego, aby odbierać piłkę dużo dalej od naszej bramki. A to też jest bardzo ważne. Czuje się Pan spokojny o skutek tych przygotowań i czy zaczniecie kolejną rundę tak dobrze, jak poprzednią? - Nie wiem. Gdybym wiedział, to bym był bardzo spokojny. Niby jestem spokojny, ale tego się nie wie. Podkreślałem już wcześniej, że okres przygotowawczy po wakacjach jest inny, niż ten okres przygotowawczy. Teraz ta przerwa trwa prawie trzy miesiące. Zarówno zawodnicy, jak i drużyny mogą się zmienić. Były takie drużyny jak my, jak Lubin, czy jak Wisła, które być może nie chciały, aby ta liga już się kończyła, żeby była ta przerwa. Czuły się dobrze, wyniki osiągały coraz lepsze i np. Bełchatów zaczął grać coraz lepiej. Taka sytuacja może się powtórzyć wiosną. Jedna drużyna może będzie potrzebować więcej czasu by wejść w rytm meczowy, a inna zacznie od razu bardzo dobrze co będzie miało kolosalny wpływ. Uważam, że ta pierwsza kolejka rzeczywiście będzie bardzo ważna. Jest coś prwadziwego w pogłoskach o odejściu niektórych graczy? - Nikt ze mną na ten temat nie rozmawiał. Ja po powrocie, gdy się witałem z zawodnikami przed pierwszym treningiem mówiłem im, że na pewno przeczytali na swój temat różne rzeczy. Powiedziałem im, ze jeśli będzie taka sytuacja, to dowiedzą się o tym ode mnie, czy chcemy tego zawodnika sprzedać, wypożyczyć, czy aby szukał sobie klubu. Na dzień dzisiejszy takiej sytuacji nie ma, także mają wszystko wyjaśnione. Na pewno po tym, co czytali w prasie, czy w internecie, to niektórzy zawodnicy byli podenerwowani. Przez ten okres pojawia się wiele różnego rodzaju plotek, które były dla niektórych piłkarzy zwyczajnie niemiłe. Ale wszystko im wyjaśniłem. Tyczy się to także „Burego”. My nie mamy nic do siebie, ta sytuacja wychodzi bardziej od was. Mówiło się, że każdy dodatkowy kilogram będzie kosztował piłkarzy Legii 1000 zł? - O ile ja wiem, to 1000 zł na pół kilograma. Niektórzy chyba wpadną. Może nie za dużo, może tylko tysiąc, niektórzy może dwa tysiące, ale niektórzy wpadną. Ale wydaje mi się, że to normalne. Są zawodowcami i muszą się pilnować, bo później potrzebują więcej czasu aby tą wagę zrzucić. Także kary muszą być. Tym bardziej, że trener też w miarę szczupły przyjechał. Czy sztab szkoleniowy też ma limity wagi? Ja specjalnie złapałem w Hiszpanii grypę, aby też się odchudzić. Każdy ma swoją idealną wagę. Każdy ma mieć odpowiednią tkankę tłuszczową i wagę do swojego wzrostu. Budowę ciała nie każdy ma taką samą, jeden jest szeroki w barach, inny jest szczupły i tak dalej. To wszystko wychodzi w pomiarach, jakie się zawodnikom robi. Nie robiliśmy nic na siłę, bo wiedzieliśmy, że to miesiąc wolnego. Daliśmy im przytyć do 1,5 kg, bo po okresie świątecznym nie mogą być w takiej samej wadze, jak wtedy gdy grają w lidze. Aaaaaa… nie powiem którzy zawodnicy nadmiernie przytyli.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.