Legia - Sandecja: Wejść na właściwą ścieżkę
29.07.2017 09:16
Awans Sandecji Nowy Sącz do ekstraklasy odbił się szerokim echem w całej piłkarskiej Polsce. Podopieczni Radosława Mroczkowskiego, pewnie wygrali zmagania na zapleczu ekstraklasy, wyprzedzając takie firmy jak Górnik Zabrze, Zagłębie Sosnowiec czy GKS Katowice. Sukces sportowy klubu z 84-tysięcznego miasta, nie był przypadkowy. Beniaminek, zanim zaczął się poważniej bić o awans do ekstraklasy, zyskał kilku możnych sponsorów, którzy znani są nie tylko na lokalnym rynku. Producent bram garażowych "Wiśniowski", producent okien – firma "Fakro" czy zakład masarski "Szubyrt" to jedne z wielu firm, które zdecydowali się wspomóc klub z jednego z bogatszych miast w Polsce. Nowy Sącz bowiem, w rankingu najbogatszych, wyprzedza między innymi Rzeszów, Opole, Łódź, a nawet Kraków.
Skład Sandecji to w głównej mierze wychowankowie klubu. W kadrze jest ich obecnie aż dziesięciu. Najbardziej znanym piłkarzem pochodzącym z tej podgórskiej miejscowości jest były legionista, Maciej Korzym, który dla naszego klubu rozegrał 24 ligowe spotkania. Oprócz Korzyma, legijną przeszłość ma za sobą Wojciech Trochim. Pochodzący z Mińska Mazowieckiego zawodnik zagrał dla Legii, jedno spotkanie (wiosna, 2008). Ciekawostką jest to, iż obaj piłkarze są rodziną, gdyż Trochim jest mężem siostry żony Maćka. Innym, byłym zawodnikiem Legii, który niedawno zasilił beniaminka, jest Tomasz Brzyski. "Brzytwa" to najbardziej utytułowany i najbardziej doświadczony piłkarz, który wzmocnił ekipę trenera Mroczkowskiego. Oprócz legionistów, znani z ekstraklasowych boisk są również tacy piłkarze jak Michał Gliwa, Grzegorz Baran, Maciej Małkowski czy Mateusz Cetnarski. Taka mieszanka ligowej rutyny z młodością powoduje, że Sandecja nie powinna mieć większych problemów z utrzymaniem się w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Całą misję związaną z awansem, a także utrzymaniem klubu w ekstraklasie, swoim nazwiskiem firmuje trener Mroczkowski. Szkoleniowiec, który ma już za sobą ekstraklasową przygodę, kiedy to prowadził Widzew Łódź. Pracę z Sandecją rozpoczął w styczniu 2016 roku. Od tego momentu, "Sączersi" zdobywali średnio 1,76 punktu na mecz, co zaowocowało wspomnianym sukcesem w postaci awansu. Ustawienie, które jest preferowane przez trenera nowosądeczan to 4-3-2-1, sporadycznie przechodzące w 4-3-3. W pierwszych dwóch ekstraklasowych spotkaniach, o sile ofensywnej zespołu decydowali zawodnicy z ekstraklasową przeszłością. Trio w składzie Bartłomiej Dudzic, Cetnarski, Korzym nie zdołało jednak w tych spotkaniach pokonać bramkarzy drużyny przeciwnej, co zaowocowało bezbramkowymi rezultatami. Te wyniki, traktować jednak należy w kategoriach sukcesu, gdyż beniaminek zagrał z Lechem Poznań i Arką Gdynia, czyli z klubami, które reprezentują Polskę na arenie międzynarodowej. W trzeciej kolejce Sandecja będzie chciała pokusić się o nie gorszy rezultat z kolejnym klubem, który skoncentrowany jest w tej chwili głównie na batalii w europejskich pucharach.
Mowa tutaj oczywiście o mistrzu Polski, dla którego priorytetem jest walka o pozostanie w grze o ponowny awans do grupowych rozgrywek ligi mistrzów. Sytuacja, z jaką w tej chwili musi uporać się trener Jacek Magiera, do wymarzonych nie należy. Falstart w lidze oraz wpadka w Astanie po nie najlepszej grze powoduje, że optymizmu próżno szukać gdziekolwiek. Trener "Wojskowych" stoi w tej chwili przed dylematem – postawić na zmienników i ryzykować kolejną stratę punktów, czy zagrać najmocniejszym zestawieniem i liczyć, że nie przytrafi się żadna poważna kontuzja przed najważniejszym meczem lipca. - Nie będzie wielkiej rewolucji w składzie. Wiemy, że zagramy ważny mecz i muszę podjąć trafne decyzje odnośnie personaliów – mówił dzień przed meczem trener Legii.
Legioniści do meczu z Kazachami muszą przystąpić w optymalnej formie, by móc marzyć o odrobieniu dwubramkowej straty. Aby tak się stało, w rytm meczowy muszą wejść zawodnicy, którzy mają stanowić o sile ofensywnej Legii w tym sezonie. Dlatego też Krzysztof Mączyński, Armando Sadiku i Cristian Pasquato to piłkarze, których kibice mogą zobaczyć w meczu z beniaminkiem od pierwszego gwizdka. Na innych pozycjach może dojść do większych lub mniejszych rotacji, które nie powinny mieć wpływu na to, kto będzie faworytem tego spotkania. O tym, czy legioniści wleją trochę optymizmu w serca kibiców, przekonamy się po ostatnim gwizdku sędziego Tomasza Kwiatkowskiego. Na pewno są faworytami co potwierdzają bukmacherzy z Fortuny – za wygraną Legii mnożą postawione pieniądze po kursie 1.45, remis to mnożnik 4.3, zaś wygrana beniaminka 6.75.
Przypuszczalne składy:
Legia: Malarz – Broź, Czerwiński, Pazdan, Hlousek – Szymański, Kopczyński, Pasquato, Mączyński, Kucharczyk – Sadiku
Sandecja: Gliwa – Kubań, Szufryn, Piter-Bućko, Brzyski – Dudzic, Kasprzak, Cetnarski, Baran, Mraz - Korzym
Warto przeczytać:
- Sandecja - dawne źródło talentów Legii
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.