Legia skuteczna aż do bólu
24.04.2006 18:13
Legia zacznie świętować w sobotę? Piłkarze Legii mogą zostać mistrzami Polski już w najbliższy weekend. Do tytułu brakuje im sześciu punktów lub... zaledwie trzech, ale koniecznie w meczu z Wisłą Kraków. Wisła też jeszcze ma szanse, ale czy zdoła zdobyć mistrzostwo - może się okazać najwcześniej w ostatniej kolejce. Legia ma dziś 59 pkt, Wisła 52. Do zakończenia rozgrywek zostały cztery kolejki. Już w najbliższej stołeczny zespół -gra w sobotę 29 kwietnia w Kielcach z Koroną- może zapewnić sobie zdobycie mistrzostwa. Wystarczy, że wygra, a dzień wcześniej Wisła polegnie we Wronkach z Amicą.
10 pkt różnicy na korzyść Legii trzy rundy przed metą rozstrzygnie sprawę. Jeśli jednak przyjąć, że zespół z Krakowa wygra wszystkie mecze do końca (a więc także z Legią na Łazienkowskiej w zamykającej sezon kolejce, poza tym we Wronkach, u siebie z Górnikiem Zabrze i Arką Gdynia), drużynie Dariusza Wdowczyka brakuje jeszcze sześciu punktów w trzech pozostałych spotkaniach (w Kielcach, u siebie z Amicą, w Zabrzu z Górnikiem). Wtedy nawet komplet triumfów nic nie da obrońcy tytułu. Z kolei przy założeniu, że w meczu Legia - Wisła sukces odnoszą gospodarze, mogą oni wszystkie trzy wcześniejsze spotkania przegrać, a i tak będą na mecie pierwsi.
Co w przypadku wyłącznych zwycięstw Wisły i Legii przed decydującym pojedynkiem? Wtedy Legia zostaje mistrzem w 28. kolejce, w sobotę 6 maja po meczu w Warszawie z Amicą, bo siedem punktów dwie rundy przed końcem zagwarantuje tytuł. A jakie są szanse Wisły? Dziś pewne jest tylko to, że krakowianie już nie są w stanie zapewnić sobie tytułu przed bezpośrednim starciem z Legią, a i w nim nie będą sobie mogli pozwolić na porażkę. Nadzieje zespołu Dana Petrescu będą z kolejki na kolejkę tym większe, im więcej punktów będzie ewentualnie gubić najgroźniejszy rywal. Każda własna strata - nawet przy porażkach lub remisach Legii - redukuje szanse Wisły do coraz mniejszego minimum.
Legia skuteczna do bólu
Legia na trzy sytuacje strzela dwa gole, a my na dziesięć jednego - mówi trener Wisły Kraków Dan Petrescu. Czy ma rację?
W rundzie wiosennej wiślacy strzelali na bramkę rywali 141 razy, 54 razy celnie - niewiele ponad 38 proc. strzałów trafiało w bramkę. Piłkarze wicelidera Orange Ekstraklasy zdobyli wiosną 15 goli. Skuteczność ich strzałów (celnych) wynosi więc prawie 28 proc.
Biorąc jednak pod uwagę wszystkie strzały, jakie oddali wiślacy - celne i te, które mijały bramkę - średnio jedno na dziesięć uderzeń kończy się golem dla Wisły.
Piłkarze Legii oddali wiosną 126 strzałów, z czego 62 celnych. Daje to niezłą średnią - ponad 49 proc. Legioniści zdobyli 21 goli. Skuteczność ich celnych strzałów też jest wyższa niż wiślaków - ponad 33 proc. Biorąc pod uwagę wszystkie strzały, wyjdzie, że tylko 15 proc. uderzeń na bramkę jest skutecznych.
Z kim grają:Wisła:
Amica Wronki (wyjazd)
Górnik Zabrze (dom)
Arka Gdynia (dom)
Legia Warszawa (wyjazd)
Legia:
Korona Kielce (wyjazd)
Amica Wronki (dom)
Górnik Zabrze (wyjazd)
Wisła Kraków (dom)
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.