Domyślne zdjęcie Legia.Net

Legia szlifuje diamencik

Marcin Szymczyk

Źródło:

13.02.2009 10:18

(akt. 18.12.2018 05:47)

Trenerzy Legii są nim zachwyceni. - Bo jestem takim diamencikiem z Zimbabwe - śmieje się <b>Method Mwanjali</b>, który na zgrupowaniu w Hennef walczy o angaż w warszawskim zespole. Na testy do Legii Method przyjechał razem z rodakiem - skrzydłowym <b>Clemencem Matawu</b>. Po kilku treningach <b>Jan Urban</b> zrezygnował jednak z Matawu. A Mwanjali zrobił na trenerze takie wrażenie, że ten zabrał go na obóz w niemieckim Hennef.
- Trenuję z Legią od niedawna, ale już mogę powiedzieć: kocham ten klub - wyznaje Mwanjali. - Dlatego też chcę sobie wywalczyć tu kontrakt. Szczególnie że grają w Legii moi rodacy. Choto i Chinyamę mogę nazwać braćmi, bardzo pomagają mi zaaklimatyzować się w Warszawie. Pomoc rodaków była o tyle potrzebna Methodowi, że pierwsze dni w Warszawie były dla niego bardzo trudne. We znaki dała mu się przede wszystkim pogoda. - Czułem się jak w lodówce! - żartuje Mwanjali. - W Zimbabwe ciągle jest około 30 stopni ciepła, a w Polsce ten ziąb. Jak wy możecie to wytrzymać? Jedyny plus takiego klimatu to śnieg, bo można sobie polepić białe kule. Mwanjali tęskni nie tylko za pogodą w Afryce. Także za liczną rodziną, którą zostawił w Zimbabwe. - Mam dwie siostry i dwóch braci. Jeden z nich gra w piłkę, w II lidze Zimbabwe. Występuje na lewej pomocy i jest naprawdę dobry. Chcę, by piłkarzem został też mój czteroletni syn, Craig Dorneo - podkreśla. Testy w Legii były dla niego pierwszą okazją, by odwiedzić Europę. Do tej pory grał w piłkę tylko w Zimbabwe. Przez pewien czas występował w zespole Shabani Mine Zvishivane i codziennie obserwował, jak górnicy w pobliskiej kopalni wydobywają... diamenty. - Ja też jestem takim małym piłkarskim diamencikiem - przechwala się. - W Shabani mówili na nas "górnicy", a teraz trafiłem do "wojskowych". I też jest super. Chcę szybko nauczyć się polskiego, na razie znam słowa "dobry" i "cześć". Pierwszy raz znalazłem się w sytuacji, że ludzie wokół mnie rozmawiają, a ja nic nie rozumiem. W szatni Legii chłopaki chyba nawet ze mnie żartowali. Wszyscy się śmiali, a ja nie wiedziałem, o co chodzi. Obiecuję jednak, że szybko zrozumiem wasz język i pomogę Legii walczyć o mistrzostwa - zapowiada Mwanjali.

Polecamy

Komentarze (14)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.