Legia walcząca do końca!!! - relacja i wideo z Ł3
21.05.2015 16:06
Kibiców wchodzących na Żyletę witał widok porozkładanych elementów oprawy. Została ona zaprezentowana podczas „Mistrzem Polski jest Legia” – kibice rozwinęli sektorówkę z napisem „Legia albo śmierć” i dwoma czaszkami, wokół pojawiły się setki kolorowych folii oraz pirotechnika. Po drugiej stronie stadionu zasiedli kibice „Jagi”, którzy przybyli na Łazienkowską całkiem sporą grupą. W górnej części sektora gości zasiadło kilkaset osób. Kibice z Białegostoku przywieźli ze sobą kilka kibicowskich płócien. Nasi kibice z kolei nie ustawali w dopingu - „My kibice z Łazienkowskiej nie poddamy się” słychać było z daleka. Chwilę potem z Żylety popłynęły takie przyśpiewki, jak chociażby "Legio, Legio”, „Tylko Legia, ukochana Legia” czy „Za kibicowski trud”. Wszyscy razem zatańczyliśmy też walczyka i wspólnie wyczekiwaliśmy goli, które jak na złość nie chciały paść – piłka omijała bramkę rywala… W tzw. międzyczasie pozdrowiliśmy sympatyków przeciwnej drużyny przerobioną wersją „Nasza Legia najlepsza w Polsce jest” oraz „Na ulicy Jurowieckiej”. Nieco później pozdrowiliśmy nasze klubowe zgody i zaśpiewaliśmy m.in.: „Szkoła, praca, dziewczyna, rodzina”, „Hej Legia gol” i „Niepokonane miasto”. Pod koniec pierwszej połowy spotkania zaśpiewaliśmy jeszcze „Ole, Ole” i „Tylko Legia, ukochana Legia”. Niestety pierwsze 45 minut meczu nie przyniosło bramek.
Po gwizdku arbitra, rozpoczynającym drugą połowę meczu, ruszyliśmy z dopingiem. Na początku drugiej połowy na Żylecie była rozwinięta sektorówka LEGIA, a po całym stadionie niosło się „Dziś zgodnym rytmem biją nam” i „Aeaeaeaea Legia Warszawa”. Wspólnie zaśpiewaliśmy też „W pociągu jest tłok”, „Do końca moich dni” czy „Legio, Legio” . W drugiej połowie spotkania zaprezentowana została druga oprawa – hasło „Legia ultras” po chwili „podmieniono” na „Illegal ultras”, odpalona została pirotechnika w barwach klubowych oraz race dymne, które zadymiły cały stadion. Sędzia zdecydował o przerwaniu spotkania na kilka minut. Na dole Żylety została rozwinięta zdobyczna flaga Jagiellonii. Kibice nie ustawali w dopingu – z trybun niosło się m. in. „Legia Warszawa to nasza duma i sława”, "Za kibicowski trud”, "Złodzieje i pijacy są” czy „Legia walcząca, Legia walcząca do końca”. I to właśnie w ostatnich minutach, a nawet można powiedzieć sekundach spotkania wyjaśniły się losy całego meczu i 3 cennych punktów. W doliczonym czasie gry sędzia podyktował rzut karny. Podszedł do niego Orlando Sa i… wykorzystał szansę! Na trybunach humory poprawiły się wszystkim!
Środowe zwycięstwo Legii podgrzało atmosferę – w czołówce tabeli jest tak gęsto, że zdarzyć się może jeszcze wszystko. Miejmy nadzieję, że legioniści czując wsparcie kibiców zewrą szyki i dadzą z siebie wszystko na ostatniej prostej. Nie wszystko jednak zależy od nas – na pierwszym miejscu w tabeli rozgościł się Lech Poznań. Miejmy nadzieję, że po kolejnym meczu jego miejsce zajmie z powrotem Legia. Najbliższe spotkanie to wyjazdowy mecz z Pogonią Szczecin – gramy w sobotę o 18:00. Natomiast przy Łazienkowskiej widzimy się 31 maja – o punkty powalczymy wtedy z Wisłą Kraków.
Do zobaczenia!
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.