Legia Warszawa - Lechia Gdańsk: O spokój i trzy punkty
04.05.2013 11:45
Piłkarze Lechii są pod kreską z formą. Wiosną wygrali tylko jeden mecz, na kolejne zwycięstwo czekają już od sześciu kolejek. Dodatkowo fanów biało-zielonych nie nastraja pozytywnie fakt, że ostatnio po trzy punkty w meczu wyjazdowym ich zespół sięgnął w listopadzie w meczu z Ruchem w Chorzowie. Po ostatniej przegranej 1:2 rywalizacji z Podbeskidziem zmiany wydają się niezbędne w każdej formacji, ale nie są możliwe z powodu licznych kontuzji. Nie zagrają z powodu urazów m.in. Bartosz Kaniecki i Sebastian Małkowski. Przez to w bramce nie ma w zasadzie konkurencji i alternatywy dla Michała Buchalika. Jest wprawdzie młody Patryk Sobczak, ale debiut w meczu z Legią to zbyt duże ryzyko. Sztab szkoleniowy z powodu kontuzji nie będzie mógł liczyć również na Mohammeda Rahoui.
Lekiem na kłopoty w środku pola dla Lechii ma być powrót do pierwszego zespołu Łukasza Surmy, który ostatnie dwie kolejki był poza kadrą meczową, grywał za to w Młodej Ekstraklasie. - Niedzielny mecz będzie dla Legii ważny, ale nie decydujący o tytule, gdyż zostanie jeszcze kilka kolejek. My nie odpuścimy. Musimy odzyskać zaufanie kibiców - podkreśla Surma, który stara się wrócić do łask trenera.
Z kolei piłkarze Legii przystąpią do meczu z Lechią na musiku. Tydzień temu stracili dwa punkty w Gliwicach i strata kolejnych mogłaby się wiązać ze spadkiem na drugie miejsce w tabeli. - Spotkanie odbędzie się u nas i interesują nas tylko trzy punkty. Jeżeli Lechia odebrałaby nam jakiekolwiek „oczka”, to nasza sytuacja byłaby skomplikowana – mówi świadomy powagi sytuacji trener Legii Jan Urban.
Szkoleniowcowi Legii sen z powiek spędzają kontuzje. W czwartek we Wrocławiu nie mógł skorzystać z usług kontuzjowanych Bartosza Bereszyńskiego, Jakuba Wawrzyniaka, Jakuba Rzeźniczaka, Miroslava Radovicia i Danijela Ljuboi. Serbowie wracają do zdrowia, co ma ogromne znaczenie przy absencji spowodowanej nadmiarem żółtych kartek Wladimera Dwaliszwilego. Obaj powinni od pierwszej minuty wystąpić w meczu z gdańszczanami. Nie zagra natomiast „Wawrzyn", który do treningów ma wrócić najwcześniej w poniedziałek. „Bereś” jeszcze wczoraj nie wrócił do ćwiczeń z zespołem i trudno wymagać by wystąpił w niedzielę w pełnym wymiarze czasowym. Nie w pełni sił są jeszcze Michał Żyro i Jakub Kosecki. Dlatego „Kosę” najprawomocniej zastąpi Michał Kucharczyk, zaś na lewej stronie ujrzymy kogoś z dwójki Tomasz Brzyski – Marko Suler. W finale znakomicie zaprezentował się Dominik Furman, wniósł wiele jakości do gry w drugiej linii i być może to on wystąpi u boku Ivicy Vrdoljaka w niedzielę.
Zdecydowany faworytem meczu jest Legia. Potwierdzają to fachowcy z Bet365 – kurs na Legię wynosi zaledwie 1.36. Remis to mnożnik 4.2 zaś wygrana Lechii aż 8.00.
Przypuszczalne składy:
Legia: Kuciak – Jędrzejczyk, Astiz, Jodłowiec, Brzyski (Suler) – Vrdoljak, Furman – Radović, Ljuboja, Kucharczyk – Saganowski
Lechia: Buchalik – Deleu, Janicki, Bieniuk, Brożek – Surma, Bąk – Ricardinho, Pietrowski, Buzała - Wiśniewski
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.