Legia Warszawa - ŁKS Łódź: O ważne trzy punkty
02.03.2012 00:15
Łódzki Klub Sportowy nie wygrał w ramach T-Mobile Ekstraklasy od ośmiu spotkań. Ostatnie zwycięstwo łodzianie odnieśli w Kielcach, gdzie pokonali tamtejszą Koronę 2:0, a spotkanie to rozegrane zostało 30 października 2011 roku. Z kolei ostatnią bramkę drużyna rozgrywająca swoje mecze przy al. Unii Lubelskiej strzeliła 11 grudnia ubiegłego roku, podczas przegranego 1:2 spotkania z liderem rozgrywek, Śląskiem Wrocław.
Łodzianie zajmują aktualnie 15. miejsce w tabeli z 16 punktami na koncie i prawdopodobnie do końca sezonu będą walczyć o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Ostatni mecz zremisowali bezbramkowo z Lechią Gdańsk, która od 48. minuty grała w dziesiątkę, co tylko potwierdza strzelecką niemoc łódzkiej drużyny.
Z kolei Legia, po rozbiciu Śląska Wrocław na wyjeździe, znajduje się na fali wznoszącej. Wojskowi z pewnością będą chcieli w sobotę udowodnić, że są głównym kandydatem do zdobycia mistrzowskiego tytułu, pewnie pokonując słabszego przeciwnika. Tym bardziej, że w zespole zagra dwóch nowych zawodników - zarówno Nacho Novo jak i Ismael Blanco będą gotowi do gry. Pierwszy wystąpił już w meczu ze Śląskiem i choć zmarnował świetną sytuację sam na sam z Marianem Kelemenem, to pokazał że warto w niego wierzyć. Do zespołu dobrze wprowadził się także Blanco, który strzelił pierwszą bramkę dla Legii już w 45 sekundzie swojego debiutanckiego występu. Co prawda rywalem był trzecioligowy Mazur Karczew, ale Argentyńczyk potwierdził że trener Maciej Skorża wreszcie będzie miał innego klasowego napastnika, oprócz Danijela Ljuboi.
Mówiąc o trenerze Wojskowych, nie sposób pominąć fakt, że Skorża wreszcie będzie mógł ponarzekać na... nadmiar piłkarzy ofensywnych. Właśnie z przodu, po dojściu wcześniej wspomnianych graczy, Legia będzie wyglądała o wiele lepiej, niż do tej pory. A przecież nasza linia defensywna pokazała już, chociażby we Wrocławiu, że potrafi grać w piłkę na najwyższym poziomie.
Problemem mogą być tylko głowy, zarówno piłkarzy jak i kibiców, którzy stale dmuchają balon ogromnych nadziei, który może wybuchnąć prosto w twarz. Warto pamiętać, że "jedna jaskółka wiosny nie czyni" i do każdego meczu należy podejść w stu procentach skoncentrowanym. Zdaniem specjalistó z bwin zdecydowanym faworytem jest Legia - kurs 1.26. Remis wyceniany jest na 5.25, zaś wygrana łodzian aż na 10.50. Czy legioniści nie zawiodą oczekiwań kibiców? Przekonamy się już w sobotę, o 15:45 na Łazienkowskiej 3.
Legia rozegrała do tej pory 143 mecze przeciwko ŁKSowi Łódź. 72 razy lepsi okazywali się warszawiacy, 30 razy odnotowano remis, a 41 razy z wygranej cieszyli się łodzianie. W sobotę czas na zwycięstwo numer 73.
Przypuszczalne składy:
Legia: Kuciak - Jędrzejczyk, Żewłakow, Astiz, Wawrzyniak - Rzeźniczak, Vrdoljak - Novo, Ljuboja, Radović - Blanco
ŁKS: Wyparło - Gieraga, Łabędzki, Klepczarek, Gercaliu - Łobodziński, Laizans, Iwański, Saganowski, Szczot - Mięciel
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.