Legia Warszawa - Śląsk Wrocław: Urban i Kosa wracają na Ł3
16.02.2018 09:08
W rundzie jesiennej Legia prowadziła we Wrocławiu ze Śląskiem po golu Jarosława Niezgody, ale przegrała 1:2 po trafieniach Marcina Robaka. Ekipa Jana Urbana była wtedy na fali wznoszącej, awansowała na siódme miejsce w tabeli i wydawało się, że będzie walczyć o europejskie puchary. Dziś z tej wizji już nic nie zostało, górna połówka tabeli wydaje się marzeniem trudnym do zrealizowania. Po porażce z Cracovią zespól jest na 10. miejscu w tabeli, a gra nie napawa optymizmem. Na dodatek słabo wygląda sytuacja kadrowa – urazy mają Adam Kokoszka i Michał Mak, na problemy z kostką w tygodniu narzekał Robak. Po kontuzjach do zdrowia dochodzą Djordje Cotra i Boban Jović, zaś z powodu nadmiaru żółtych kartek nie zagra Arkadiusz Piech. – Nie chcę mówić o kontuzjach, o nazwiskach. Mamy kilka drobnych urazów, walczymy. Szkoda, że Piech nie zagra, palił się do gry z Legią. Musimy zagrać naprawdę dobre spotkanie, by wywieźć coś z Warszawy – mówi przed starciem w Warszawie szkoleniowiec Śląska.
Z pewnością spotkanie będzie wyjątkowe dla Jakuba Koseckiego, który największe sukcesy sportowe osiągał z Legią w Warszawie. - Przyjeżdża Kuba Kosecki. Jeśli zagram, pewnie się spotkamy na skrzydle. Takiemu zawodnikowi nie można dać rozwinąć skrzydeł, pozwolić się odwrócić z piłką. Jeśli zostawisz mu dużo miejsca, może się rozpędzić. I być naprawdę niebezpieczny – ocenia piłkarz Legii, Łukasz Broź.
O wiele lepiej wygląda sytuacja w Legii, która po dramatycznej końcówce w Lubinie i zwycięstwie z Zagłębiem powiększyła przewagę w tabeli nad drugą drużyną. Trener Romeo Jozak nie będzie mógł skorzystać z pauzującego za kartki Hlouska i dochodzącego do siebie po brutalnym faulu Szymańskiego. Czecha zastąpi Artur Jędrzejczyk, a w jego miejscu ujrzymy wspomnianego Brozia. Z kolei za „Szymiego” od pierwszej minuty ma wystąpić Eduardo da Silva. Na nieco dłuższy występ niż w Lubinie może liczyć Miroslav Radović, zaś na ławce rezerwowych powinien zasiąść Marko Vesović, który rozpoczął już treningi z zespołem po kontuzji kolana.
- Śląsk jest zawsze groźnym zespołem, którego nie można lekceważyć. Mają niebezpiecznych z przodu Robaka i Koseckiego. Trener Urban potrafi grać z Legią i już parę razy to udowodnił. Ale mamy swoje atuty i jeśli zagramy na swoim poziomie, to jestem spokojny o wynik – ocenia Radović. - We Wrocławiu przegraliśmy, ale chcemy się zrewanżować. Teraz zmierzymy się ze Śląskiem na własnym boisku. Jesteśmy faworytami i to my mamy ugryźć rywali, a nie oni nas – dodaje Niezgoda.
Faworytem meczu są oczywiście legioniści. Specjaliści z Fortuny postawione pieniądze za zwycięstwo mistrzów Polski mnożą po kursie 1,57. Remis to mnożnik 3.9, zaś zwycięstwo Śląska aż 6.7. Sędzią spotkania będzie Jarosław Przybył z Kluczborka. Początek meczu zaplanowano na godzinę 20:30. Zapraszamy wszystkich na stadion, przed pierwszym gwizdkiem arbitra kibice z grupy „Nieznani Sprawcy” przeprowadzą zbiórkę na oprawy meczowe.
Przypuszczalne składy:
Legia: Malarz – Broź, Pazdan, Remy, Jędrzejczyk – Mączyński, Antolić, Philipps – Hamalainen, Niezgoda, Eduardo.
Śląsk: Słowik – Pawelec, Celeban, Rieder, Lewandowski – Riera, Srnić, Chrapek, Vacek, Pich – Robak.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.