Domyślne zdjęcie Legia.Net

Legia Warszawa - SpVgg Unterhaching 1:1 (0:1)

Redakcja

Źródło: Legia.Net

20.01.2009 16:00

(akt. 18.12.2018 08:45)

W pierwszym meczu kontrolnym podczas zgrupowania w Hiszpanii, podopieczni trenera <b>Jana Urbana</b> zremisowali z niemieckim SpVgg Unterhaching 1:1. Do przerwy Legia przegrywała 0:1 po bramce zdobytej w 33. minucie z rzutu wolnego przez <b>Romana Tyce</b>. Wyrównanie padło w 59. minucie, a autorem trafienia został <b>Takesure Chinyama</b>. W przerwie trener dokonał jedenastu zmian i dzięki temu Legia zagrała w dwóch odmiennych składach. Kolejny test-mecz już za cztery dni z Brann Bergen. <br>- <a href=http://relacja.legia.net class=link target=blank>Zapis relacji "na żywo"</a><br>- <a href=fotoreportaz.php?id=704 class=link>Fotoreportaż z meczu</a>
Legia Warszawa - SpVgg Unterhaching 1:1 (0:1) Chinyama (59. min.) - Tyce (33. min.) Żółte kartki: Descarga (Legia) Legia: Skaba (46' Mucha) - Smoliński (46' Kiełbowicz), Szala (46' Choto), Kumbev (46' Astiz), Descarga (46' Rzeźniczak) - Majkowski (46' Radović), Jarzębowski (46' Iwański), Ekwueme (46' Roger), Giza (46' Borysiuk), Rocki (46' Rybus), Paluchowski (46' Chinyama) Unterhaching: Berchtold - Bucher (46' Schulz), Susak, Tyce (46' Fink), Zillner (72' Balkan), Rathgeber, Steegmann (46' Riess), Nagy, Fink (46' Grujicić), Hornig (72' Hain), Copado
Na mecz z Unterhaching trenerzy Legii desygnowali do gry dwie różne jedenastki. W pierwszej części podopiecznym Jana Urbana gra się wyraźnie nie układała. Było sporo niewymuszonych strat, mnóstwo niedokładności, a i tempo nie było powalające. Efektem takiej postawy „Wojskowych” była przewaga niemieckiego trzecioligowca, który częściej był przy piłce i kilka razy poważnie zagroził bramce strzeżonej przez Wojciecha Skabę. W 33. Minucie rzut wolny z odległości 27 metrów wykonywał Roman Tyce. Piłka po uderzeniu Czecha przeleciała nad murem i wpadła tuż obok prawego słupka bramki. W taki sposób Niemcy objęli prowadzenie i nie oddali go już do końca pierwszej odsłony. W drugiej połowie meczu z Unterhaching zobaczyliśmy inną jedenastkę i gra drużyny uległa znacznej poprawie. Legia grała piłkę poukładaną i spokojną, przejęła inicjatywę i częściej kreowała grę. W obronie nie do przejścia był duet Choto – Astiz. Bardzo dobrze na lewej stronie radził sobie Kiełbowicz, który wygrał wszystkie pojedynki z rywalami. Imponowali też Roger z Iwańskim oraz bardzo dynamiczny na lewej stronie Rybus. Jednak bramkę jak zwykle zdobył Takesure Chinyama. Najskuteczniejszy napastnik Legii w 59 minucie wbiegł w pole karne, przepchnął się z rywalem i płaskim uderzeniem nie dał szans na skuteczną interwencję bramkarzowi Unterhaching. - Tak to jest, że ci którzy potrafią strzelać bramki to je strzelają i nie zapominają jak to się robi – mówił już po spotkaniu Urban. Legia mogła ten mecz wygrać, ale piłka czy to po strzałach Iwańskiego czy Rogera minimalnie mijała bramkę rywali. Ostatecznie spotkanie zakończyło się podziałem punktów.

Polecamy

Komentarze (89)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.