Legia Warszawa – Wisła Kraków: Gramy i wygrywamy do końca!

Redaktor Maciej ZiółkowskiRedaktor Piotr Gawroński

Maciej Ziółkowski, Piotr Gawroński

Źródło: Legia.Net

01.05.2021 09:15

(akt. 03.05.2021 09:30)

W sobotę, 1 maja, Legia Warszawa zagra u siebie z Wisłą Kraków w 28. kolejce PKO Ekstraklasy. Trzy dni temu stołeczny klub został mistrzem Polski, ale chce wygrać pozostałe trzy mecze. Spotkanie rozpocznie się o godz. 15:00 i będzie transmitowane przez stacje Canal+ Sport, TVP Sport i Canal+ 4K. Ponadto, mecz będzie można obejrzeć online w serwisie sport.tvp.pl i w aplikacji mobilnej TVP Sport.

Legioniści mają już zagwarantowane mistrzostwo Polski w sezonie 2020/21. Stało się to faktem w środę, przed telewizorem, ponieważ Raków nie wygrał w Białymstoku z Jagiellonią. Warszawiakom pozostały trzy mecze do końca rozgrywek, ale chcą kontynuować passę i powiększyć dorobek o dziewięć punktów. Jeśli to się uda, to piłkarze otrzymają dłuższe urlopy. – Czekałem na tytuł czternaście lat. Artur Boruc miał gorzej, bo licznik dobijał już do dwudziestu. Jest wśród nas kilku graczy, którzy dopiero pierwszy raz czują smak tytułu. Zapamiętajcie ten moment, bo często się nie zdarza. Na razie musimy skupić się na Wiśle Kraków. Trzy wygrane w trzech meczach dadzą wam tydzień wolnego ekstra - zachęcał zawodników trener Czesław Michniewicz w trakcie czwartkowego treningu. Pierwszy szkoleniowiec odcierpiał już karę zawieszenia, którą otrzymał w rywalizacji z Cracovią (0:0), i wróci w sobotę na ławkę trenerską Legii. Przypomnijmy, że w dwóch ostatnich meczach: z Piastem (1:0) i Lechią (1:0), zespół ze stolicy prowadzony był przez asystenta Michniewicza, Przemysława Małeckiego.

Mimo osiągniecia celu jakim był tytuł mistrza kraju, legioniści nie mieli czasu na świętowanie. W środę po treningu i zerknięciu na początek spotkania rozjechali się do domów. Większość piłkarzy cieszyła się w domowym zaciszu, z rodziną, a już w czwartek przed południem zawodnicy stawili sie na treningu. - Na świętowanie przyjdzie czas, ale jeszcze nie teraz - mówił do zawodników Michniewicz.

Warszawiacy mają za sobą cztery spotkania bez straconej bramki, dwa zwycięstwa z rzędu i jednocześnie dwanaście gier bez porażki. Ostatni raz w lidze przegrali 31 stycznia - 0:1 z Podbeskidziem w Bielsku-Białej. Sześć dni temu stołeczny warszawski klub pokonał na wyjeździe 1:0 Lechię Gdańsk. Jedynego gola strzelił Tomas Pekhart, który wykorzystał rzut karny wywalczony przez Luquinhasa. Stołeczna drużyna nieco częściej utrzymywała się przy piłce (54%), oddała 15 strzałów (przy 6 rywali) i miała dziewięć rzutów rożnych. Lechiści nie stworzyli większego zagrożenia pod bramką Artura Boruca (poza akcją Karola Fili w doliczonym czasie gry), nie mieli nawet jednego celnego uderzenia. 

Wisła zajmuje obecnie 13. miejsce w tabeli z dorobkiem 29 punktów w 27 meczach (siedem wygranych, osiem remisów, dwanaście porażek). Jej przewaga nad ostatnim zespołem w klasyfikacji nie jest duża - wynosi pięć "oczek". Krakowianie nie są pewni utrzymania, dlatego będą walczyć do końca o to, by pozostać w ekstraklasie. "Biała Gwiazda" nie wygrała pięciu ostatnich spotkań (jeden remis, cztery porażki). W poprzednim tygodniu bezbramkowo zremisowała u siebie w derbach z Cracovią. Kiedy czerwono-biało-niebiescy ostatni raz zwyciężyli na wyjeździe? Dokładnie 28 lutego (3:1 z Wisłą w Płocku). - Wisła gra w określony sposób, którego nie zmieni. Niezależnie czy gra u siebie, czy na wyjeździe. Myślę, że u nas będzie grała podobnie. Gra bardzo wysoko, agresywnie, trudno wyprowadza się piłkę przeciwko niej. Krakowianie grają blisko siebie, mają dużo atutów, są dobrze zorganizowani - mówił na piątkowej konferencji prasowej szkoleniowiec "Wojskowych".

Atmosfera w Wiśle jest daleka od ideału. Przyczyną nie są tylko słabe wyniki. W czwartek w ośrodku treningowym „Białej Gwiazdy” kibice przygotowali sugestywne transparenty. Fani stanęli po stronie klubowych ulubieńców - „Hyballa, szanuj legendy” i „Kaziu Kmiecik, Kuba - 1906 procent poparcia”. Jest to pokłosie szorstkich relacji trenera z Jakubem Błaszczykowskim oraz tego, że Hyballa domagał się zwolnienia Kazimierza Kmiecika ze sztabu szkoleniowego. Pozytywów można szukać w formie Felicio Brown Forbesa. Kostarykańczyk zdobył siedem bramek w lidze, ale ostatnio zwolnił obroty. Nieprzewidywalny w ofensywie Yaw Yeboah już nie zachwyca. Dotychczasowi liderzy defensywy, czyli Michal Frydrych oraz Maciej Sadlok, nie pokazują takiej jakości jak w lutym. Właśnie wspomniany miesiąc był najepszy dla Wisły. Z czterech meczów wygrali trzy (z Jagiellonią, Pogonią oraz Wisłą Płock), a jeden zremisowali (ze Śląskiem). Obecnie nie mogą być pewni utrzymania w lidze.

Trener Michniewicz nie stosował dla zawodników Legii taryfy ulgowej, choć w rywalizacji z Wisłą Kraków można spodziewać, że szansę otrzymają piłkarze ostatnio grający mniej. Ale rewolucji nie będzie. Wydaje się, że "Wojskowi" rozpoczną spotkanie w ustawieniu 3-5-2. Możliwe, że szanse w bramce otrzyma Cezary Miszta, który ma za sobą siedem gier w "jedynce". Trójosobowy blok obronny stworzą najprawdopodobniej: Artur JędrzejczykMateusz Wieteska i Mateusz Hołownia. Na prawym wahadle pojawi się Josip Juranović, a na lewym - Filip Mladenović. W środku pola ujrzymy zapewne Bartosza Slisza i Andre Martinsa, ale niewykluczone, że kogoś z tej dwójki może zastąpić Walerian Gwilia. Na "dziesiątce" powinien zagrać Luquinhas, a duet napastników stworzą Tomas Pekhart-Rafael Lopes, który jest w niezłej dyspozycji. Szansę gry otrzymają też zapewne Ernest Muci i Jasurbek Yaxshiboyev.

Stołecznej drużynie nie pomogą m.in. Artem Szabanow (skręcił staw skokowy, leczy się w Kijowie), Igor Lewczuk (doznał kontuzji stopy), Joel Valencia (wraca do Brentford FC) i Wojciech Muzyk (ma uraz pleców). W "dwudziestce" meczowej nie będzie też Kacpra TobiaszaAriela MosóraJakuba Kisiela oraz Szymona Włodarczyka. Wspomniana czwórka zagra w spotkaniu III-ligowych rezerw, ze Świtem w Nowym Dworze Mazowieckim (1.05, godz. 17:00).

Do tej pory Legia rywalizowała z Wisłą 171 razy. Wygrała 63 razy, 47 razy remisowała i poniosła 61 porażek. W tym czasie strzeliła 243 gole, a straciła - 221. W ostatnich pięciu spotkaniach pomiędzy Legią a Wisłą padły 24 bramki. Trzy ostatnie mecze wygrali warszawiacy. W rundzie jesiennej "Wojskowi" wygrali w Krakowie 2:1 – po 12 minutach przegrywali 0:1, ale pod koniec meczu dwie bramki zdobył niezawodny Pekhart. - Zdajemy sobie sprawę z tego, że Legia to mocna i ofensywna drużyna. W jej szeregach znajdują się bardzo dobrze wyszkoleni zawodnicy, którzy potrafią zrobić różnicę, umiejętnie wymieniają się pozycjami na boisku i niejednokrotnie potrafili przesądzić o wyniku spotkania. My jednak mamy swoją filozofię gry, którą konsekwentnie wdrażamy od grudnia i pragniemy przy niej pozostać. Nie inaczej będzie przy Łazienkowskiej - opowiadał trener Wisły Kraków, Peter Hyballa, który również serdecznie pogratulował Legii zdobycia tytułu mistrza Polski. Dodajmy, że krakowianie zrobią szpaler dla piłkarzy stołecznego klubu

Zdecydowanym faworytem spotkania w Warszawie są, według bukmacherów z TOTALbet, legioniści. Kurs na zwycięstwo Legii wynosi 1.60. Remis to mnożnik 4.40, a wygrana Wisły – 6.20. Mecz, który poprowadzi Szymon Marciniak, odbędzie się w sobotę, 1 maja, o godz. 15:00. Spotkanie będzie transmitowane przez stacje Canal+ Sport, TVP Sport oraz Canal+ 4K. Poza tym, rywalizację będzie można obejrzeć online na stronie sport.tvp.pl i w aplikacji mobilnej TVP Sport. Serwis Legia.Net przeprowadzi relację tekstową na żywo, a po zakończeniu zmagań zapraszamy do zapoznania się z naszymi materiałami.

Przypuszczalne składy:

Legia: Miszta - Jędrzejczyk, Wieteska, Hołownia - Juranović, Slisz, Luquinhas/Muci, Martins, Mladenović – Lopes, Pekhart

Wisła: Lis – Frydrych, Kone, Sadlok – Burliga, Savić, Żukow, Szot - Starzyński, Yeboah, Brown Forbes.

ZOBACZ TAKŻE:

- Konferencja trenera Legii, Czesława Michniewicza

- Czwartkowy trening Legii

- Z obozu rywala

-Wypowiedź szkoleniowca Wisły, Petera Hyballi

Co wiesz o rywalizacji Legii z Wisłą

05legia-wisla31.jpg
1/13 Pierwszy raz Legia zmierzyła się z Wisłą w 1920 roku, czyli 100 lat temu. 23 maja, na boisku w Agrykoli, padł remis 0:0. Dwa lata później znowu doszło do potyczki pomiędzy tymi zespołami (15.10). Biała Gwiazda wygrała 3:0, także w Warszawie. Mecz był okazją do świętowania pewnego zdarzenia. Jakiego?

Polecamy

Komentarze (138)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.