Legia Warszawa - Wisła Kraków: Przed nami szlagier

Mecze Legii z Wisłą już od wielu lat wywołują duże emocje wśród kibiców obu drużyn, a także przykuwają szczególną uwagę mediów. Przy Łazienkowskiej spotkają się drużyny regularnie walczące o tytuł mistrza kraju od ponad dekady. Dodatkowym smaczkiem będzie fakt reprezentowania polskiej piłki w europejskich pucharach przez oba zespoły.

Wisła przyjedzie do Warszawy po klęsce w wyjazdowej potyczce z wicemistrzem Holandii – Twente Enschede. Legia z kolei wygrała u siebie z Hapoelem, wkładając w spotkanie mnóstwo sił i zaangażowania. Logika wskazywałaby, że większej determinacji i luzu można oczekiwać od legionistów, niż podłamanej psychicznie Wisły, jednak jak historia uczy - piłka potrafi być nieobliczalna.

Sytuacja kadrowa w drużynie trenera Roberta Maaskanta nie jest zbyt optymistyczna. Dwóch czołowych pomocników "Białej Gwiazdy" – Maor Melikson oraz Patryk Małecki, odpocznie dłużej od futbolu z powodu kontuzji. W teorii Wisła dysponuje szeroką ławką rezerwowych, jednak dublerzy nie zapewniają odpowiedniej jakości i krakowianie zagrają z Legią pozbawieni wielu ofensywnych atutów. Dodatkową bolączką trenera Maaskanta jest fatalna postawa wiślackiej defensywy. Michael Lamey, Kew Jaliens czy Osman Chavez nie są wstanie zagrać spotkania bez popełnienia choć jednego poważnego błędu, łatwo przegrywają pojedynki jeden na jeden i często gubią się w prostych sytuacjach. Obrona Wisły nie stanowiła ostatnio monolitu i wydaje się, że przy szybkiej grze legionistów, będzie to główna słabość "Białej Gwiazdy".

W niedzielnym spotkaniu, w zespole Legii nie ujrzymy na pewno kontuzjowanego od dłuższego czasu czeskiego napastnika – Michala Hubnika. Problemy zdrowotne ma też Jakub Kosecki, a Ariel Borysiuk będzie musiał jutro pauzować z uwagi na ilość zgromadzonych w obecnym sezonie żółtych kartek. Z kolei pod znakiem zapytania stoi występ Manu, który nie do końca zaleczył jeszcze uraz mięśnia czworogłowego. Poza tym trener Maciej Skorża będzie miał do dyspozycji wszystkich swoich podopiecznych, gdyż do pełni sił powracają rekonwalescenci - Michał Kucharczyk oraz kapitan drużyny, Ivica Vrdoljak.

Gwoli przypomnienia, warto przytoczyć historię spotkań ligowych pomiędzy obiema drużynami w ostatnich latach. Dotychczas Legia wygrywała 45 razy, 55 meczów zakończyło się zwycięstwem Wisły, zaś 34-krotnie padał remis. Bilans bramek jest minimalnie niekorzystny dla warszawian, 184 - 187.

Do historii spotkań ligowych obu drużyn większej wagi nie przywiązują chyba eksperci z bwin.com, którzy faworytów niedzielnego spotkania upatrują w legionistach. Kurs za zwycięstwo Wojskowych to 2.20, remis wyceniony jest na 3.10, a obstawienie wygranej Białej Gwiazdy na 3.30.

W ostatnim spotkaniu obu zespołów Legia zwyciężyła wiślaków 2:0, po golach Alejandro Cabrala z jedenastki oraz trafieniu grającego aktualnie w ŁKS-ie, Sebastiana Szałachowskiego. Tym razem okoliczności starcia odwiecznych rywali są zgoła inne, zaś stawka pojedynku niebagatelnie większa. Miejmy nadzieję, że własny stadion, fantastyczni kibice i zwiększone morale po spotkaniu z Hapoelem, poniosą legionistów do kolejnego zwycięstwa.

Przewidywane składy:

Legia: Kuciak - Jędrzejczyk, Żewłakow, Komorowski, Wawrzyniak - Radović, Gol, Ohayon, Vrdoljak, Rybus - Ljuboja

Wisła: Pareiko - Palić, Jaliens, Chavez, Diaz - Kirm, Nunez, Jirsak, Sobolewski, Iliev - Biton