Legia Warszawa - Zagłębie Lubin: Nie poddawaj się...

Legia od początku sezonu gra za wolno, bardzo przewidywalnie, czasem bez pomysłu na rozmontowanie defensywy przeciwnika. Piłkarze, którzy przyszli latem, nie dają na ten moment jakości, jakiej każdy by od nich oczekiwał. Nie ma też lidera, który mógłby w pojedynkę rozstrzygnąć losy spotkania, kogoś kto by poderwał innych do walki.  Wszystko co jest tutaj napisane widać było najbardziej w dwumeczach z Astaną i Sheriffem. W lidze natomiast nie wygląda to aż tak tragicznie - trzy zwycięstwa, jeden remis i dwie porażki, ale styl pozostawia wiele do życzenia. Co ciekawe legioniści nie przegrali jeszcze u siebie. I z dobrych wiadomości to by było na tyle.

Czas na sytuację kadrową, która wygląda tak samo słabo jak obecna gra. Trener Jacek Magiera ogłosił, że Michał Pazdan ma uraz kolana, Adam Hlousek narzeka na kłopoty z mieśniem dwugłowym. Problemy z łydkami mają Dominik Nagy i Armando Sadiku, a Maciej Dąbrowski ma poważne problemy rodzinne. W tej sytuacji najbardziej martwi fakt, że z gry wypada aż trzech podstawowych obrońców. Kontuzjowani na dłużej są Jakub Czerwiński, Miroslav Radović i Guilherme. Szkoleniowiec zostaje więc w defensywie z Inakim Astizem, Arturem Jędrzejczykiem i Mateuszem Żyro. Sytaucja nie do pozazdroszczenia...

Zagłębie wraz z Górnikiem Zabrze prezentują obecnie najlepszą piłkę w lidze. Zespół z Lubina przeprowadził bardzo sensowne transfery, które w większości dodały jakości od samego początku i nie było mowy o jakiejkolwiek aklimatyzacji . Co jeszcze łączy niedzielnego rywala "Wojskowych" i drużynę z Zabrza? Stawianie na młodzież, co w połączeniu z kilkoma doświadczonymi zawodnikami daje pozytywne efekty. Średnia wieku w kadrze rywala Legii wynosi 25,3, zaś w stołecznym klubie 27,6.

A dzięki czemu Zagłębie ma tak dobrą młodzież? Dzięki swojej bazie treningowej, najlepszej w lidze. To jednak nie wszystko by odnieść sukces, ponieważ trzeba na tych młodych piłkarzy postawić, co robi Piotr Stokowiec. Zarząd z Lubina wyciągnął odpowiednie wnioski po spadku z ligi, kiedy klub był pełny nazywanego u nas "zagranicznego szrotu" i postawił na "swoich". Gdy nie szło, nikt w klubie nie zwalniał trenera, tylko darzył go pełnym zaufaniem, co procentuje w tym sezonie. W skrócie: stabilizacja, której brakuje w innych drużynach w Ekstraklasie.

Sytuacja kadrowa w Zagłębiu jest natomiast całkowicie odwrotna do tej w Legii. Prawdopodobnie w drużynie trenera Stokowca nie zagra Adam Matuszczyk, który dochodzi do formy. Na boisku nie zobaczymy też byłego legionisty, Kamila Mazka, który jest kontuzjowany. Reszta jest zdrowa i gotowa na niedzielne spotkanie.

Fortunakażdą postawioną złotówkę na Legię mnoży po kursie 1.85, remis po 3.5, zaś zwycięstwo Zagłębia po 4.25. Zawody poprowadzi sędzia Bartosz Frankowski, który sędziował w tym sezonie dwa mecze z udziałem stołecznej drużyny z Wisłą Puławy (4:1) i Piastem Gliwice (3:1). Transmisję z tego spotkania poprowadzi Canal+.

Przypuszczalne składy:

Legia: Malarz - Jędrzyjczyk, Astiz, Jodłowiec/Żyro, Broź - Kopczyński, Moulin - Hildeberto, Pasquato, Szymański - Niezgoda

Zagłębie: Polacek - Czerwiński, Guldan, Jach, Dziwniel - Kopacz, Jagiełło, Kubicki, Starzyński - Woźniak, Świerczok