Domyślne zdjęcie Legia.Net

Legia zapłaci za ukaranie Włodarczyka?

Piotr Szydłowski

Źródło: Gazeta Wyborcza

17.10.2006 02:43

(akt. 24.12.2018 16:49)

Napastnik <b>Piotr Włodarczyk</b> spróbuje rozwiązać kontrakt z warszawską Legią z winy klubu. We wtorek odbędzie się posiedzenie Wydziału Gier Polskiego Związku Piłki Nożnej. Piłkarz może się domagać odszkodowania. W grę wchodzi 300 tysięcy euro. - donosi "Gazeta Wyborcza". Po kompromitującej porażce mistrzów kraju w Pucharze Polski z trzecioligową Stalą Sanok właśnie Włodarczyk i <b>Michal Gottwald</b> dostali zakaz nawet trenowania nie tylko z pierwszą, ale i z drugą drużyną Legii.
Słowak wyjechał do swego kraju, ale Włodarczyk został w Warszawie. Okazało się, że jeżeli mimo wygasającego dopiero za trzy lata kontraktu zakaz będzie nadal obowiązywał, zawodnikowi przysługuje prawo rozwiązania umowy z winy klubu. I Legia za niechcianego piłkarza nie dostałaby nawet złotówki (a liczy na 200, 300 tys. euro). Dlatego Włodarczyk dostał polecenie pojawiania się na treningach rezerw i w sobotę zagrał z Ursusem. Legia zrobiła ten ruch w ostatniej chwili. Gdyby Włodarczyk nie został przywrócony w prawach członka klubu dodatkowo mógłby skarżyć klub o odszkodowanie przed Piłkarskim Sądem Polubownym. I gdyby wygrał, Legia musiałaby płacić mu odszkodowanie, czyli resztę wygasającego dopiero w 2009 r. kontraktu. Czyli z pewnością ponad 300 tys. euro (to znaczy mniej więcej tyle, ile mogłaby zainkasować za niego od innego klubu), a to już kwota godna odnotowania. Nadal są ku temu podstawy, ale dzięki ostatniej decyzji klubu będzie jeszcze je można obalić. - Ja nie chcę niczego komentować. Nie mam do nikogo żalu. Przez trzy tygodnie trenowałem indywidualnie, a w czwartek dostałem z klubu polecenie stawienia się na treningi drugiej drużyny. Stawiłem się i w sobotę zagrałem w rezerwach. Strzeliłem dwa gole i fajnie - mówi Włodarczyk. - We wtorek jest posiedzenie Wydziału Gier. Po jego zakończeniu będzie można powiedzieć coś więcej - dodaje. - Musimy stwarzać zawodnikom odsuniętym od zespołu warunki do tego, aby mogli grać i trenować - mówi z kolei trener Dariusz Wdowczyk. - Takie warunki zostały stworzone i Piotrek zagrał po raz pierwszy od dłuższego czasu mecz w drugiej drużynie, strzelając nawet dwie bramki. Jego temat wolałbym jednak na razie zostawić. A może jest szansa jeszcze się dogadać? Największym problemem Legii po unormowaniu gry obronnej jest strzelanie bramek, nawet stwarzanie podbramkowych sytuacji. Gola w Szczecinie strzelił Sebastian Szałachowski, ale to nie jest typowy napastnik. Dawid Janczyk formę prezentuje głównie w sparingach, a Elton Brandao nawet nie dochodzi do sytuacji. Nieskuteczność Włodarczyka nieraz doprowadzała kibiców Legii do białej gorączki, ale akurat sytuacje miał i w końcu którąś wykorzystywał.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.