Legioniści po meczu z GKS-em
02.03.2013 21:59
- Wszyscy wpychają nam mistrzostwo do kieszeni, ale jesteśmy na tyle dojrzali, że wiemy, że do zdobycia tytułu mistrzowskiego potrzebne są zwycięstwa, których na razie nie ma. Mamy bardzo mocną drużynę i nie jest niczym dziwnym, że ciąży na nas presja, a media kreują nas jako głównego faworyta do mistrzostwa kraju. Musimy sobie jednak z tym wszystkim radzić, ale powinniśmy także stawiać czoła rywalom na boisku i prezentować odpowiedni poziom.
- Wiosna jest dla mnie wielkim rozczarowaniem. Nie byłbym szczęśliwy gdybym nie sięgnął z Legią po krajowy czempionat. W każdym kraju, w którym grałem –poza Turcją – udało mi się zdobywać ważne trofea. Nie chciałbym żeby inaczej było w mojej ojczyźnie. Dla mnie byłoby to uwieńczeniem moich długoletnich zmagań na boisku. To dla mnie nadrzędny cel. Nie myślę o tym, że się nie uda. Liga jest pogmatwana i trudno jest przewidzieć wyniki, ale do końca będę walczył o pierwszą lokatę, tylko ona mnie zadowoli.
Inaki Astiz: - Trudno mi oceniać naszą postawę. Nie wiem też czy byliśmy wolniejsi od rywali, czasami łatwiej jest mówić o aspektach fizycznych stojąc z boku, ale uważam, że kondycyjnie jesteśmy dobrze przygotowani do rundy wiosennej, która zadecyduje o losach mistrzostwa Polski. Na boisku jestem skoncentrowany i staram się wykonywać swoją pracę jak najlepiej. Trudno grało się dziś z Bełchatowem na takiej murawie. Boisko nie jest zbyt dobre i nie będzie takie przez co najmniej miesiąc, więc póki co czeka nas więcej walki niż gry. Trzeba umieć grać też w takich spotkaniach.
Bartosz Bereszyński: - Nie tak miał dla nas wyglądać ten mecz. Mieliśmy wygrać z Koroną, mieliśmy wygrać z GKS-em Bełchatów, ale coś jest nie tak. Musimy sobie wreszcie poukładać wszystko w głowach i naszym celem w spotkaniu z Podbeskidziem są trzy punkty. Presja zawsze będzie przy Łazienkowskiej, ale każdy kto zakłada koszulkę Legii, jest chyba gotowy na takie zjawisko. Trzeba być na to przygotowanym w Warszawie. Było dziś wiele przyczyn porażki i pomyślimy o nich przez najbliższe dwa dni, ale potem trzeba myśleć o kolejnym pojedynku.
- Ustawienie autobusu w bramce, nie powinno wystarczać rywalom do urwania nam punktów. Myślę, że gdybyśmy zdobyli chociaż jedną bramkę, to rozwiązalibyśmy worek z bramki, ale tak się niestety nie stało. Mieliśmy wiele sytuacji pod bramką rywali, ale Brunatni dobrze bronili się przed naszymi atakami. Trudno, teraz trzeba walczyć o wygrane w każdym kolejnym spotkaniu.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.