Legioniści w kadrze - Maruda i Gaduła
06.06.2012 08:57
Rzeczywiście, czy Rafał opowiada kawał, czy referuje najbardziej poważną sprawę, styl mówienia ma taki sam. Marudzący. Nic dziwnego, że przy Łazienkowskiej wołają na niego Laska, na cześć bohatera filmu "Chłopaki nie płaczą". Grzeczny, ułożony, od pierwszego dnia w Legii nie zdarzyło się, aby komuś nie powiedział "dzień dobry". Zamiast na huczną imprezę woli wybrać się na spacer lub do kina z dziewczyną, Pauliną, której poświęca niemal cały wolny czas. Koledzy nawet zaczynają się na niego żalić.
Drugi z legionistów w kadrze Jakub Wawrzyniak to wielki gaduła. Nikt tak pięknie nie opowiada o porażkach jak on. Jego zespól przegra, Kuba nie ucieknie, podejdzie do dziennikarzy i będzie mówił. Poprawnie składa zdania, wie, że ludzie chcą usłyszeć, dlaczego się nie udało. Odpowiedzialność to podstawowa cecha Wawrzyniaka, niezwykle rodzinnego człowieka, bezgranicznie zakochanego w swoich dzieciach: Antosiu i Oliwce, których twarze ostatnio wytatuował sobie na ręce. Kuba ciągle gada. Były kierownik Legii Ireneusz Zawadzki mówi o nim filozof. Trener Jan Urban miał w zwyczaju twierdzenie, że gdyby Wawrzyniak grał tak, jak mówi, dziś byłby w Realu. Ostatnio połknął bakcyla żeglowania. - Siedzimy niedawno, oglądamy jakiś program na Discovery, a on do mnie: "Kiedyś zabiorę cię na targi morskie, to się zakochasz". Ja do niego: "A co ty wiesz o łódkach?". Okazało się, że sporo - opowiada Michał Żewłakow. - Jak skończę grać w piłkę, kupię sobie jacht. Polubiłem to dzięki koledze, który budował ośrodek wypoczynkowy na Mazurach - przyznaje Kuba.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.