Leszek Miklas ocenia letnie transfery
25.11.2010 10:44
Manu - w tym przypadku również była długa obserwacja zawodnika, bo ponad rok. Wcześniej wyceniano go na grubo ponad milion euro, więc poczekaliśmy aż jego kontrakt będzie zmierzał do końca i pozyskaliśmy go za stosunkowo niewielkie pieniądze. Sam fakt, że grał w niemal wszystkich meczach przez 90 minut pokazuje, że jest bardzo przydatnym zawodnikiem.
Srda Kneżević - kolejnym piłkarzem, którego szukaliśmy był obrońca. Mając w zespole Inakiego Astiza i Dicksona Choto, którego niestety często brakuje na boisku, musieliśmy mieć jego dublera i sięgnęliśmy po jednego z dwóch najlepszych wówczas obrońców Partizana Belgrad. Srdja grał tam przez pełne dwa sezony, a w każdym z nich po sześć meczów w Lidze Europejskiej. Niestety na samym początku przygotowań przytrafiła mu się kontuzja pachwiny, która nie jest trudna do leczenia, ale jest bardzo bolesna. - Srdja długo nie chciał się pogodzić z koniecznością operacji. Obecnie jest już w trakcie rehabilitacji. Nawet dołączył już do trenujących zawodników. Być może mógłby nawet zagrać w ostatnim meczu w tym roku, ale to wiązałoby się z ryzykiem odnowienia kontuzji. Jestem przekonany, że dobrze przygotowany, wiosną będzie pełnowartościowym zawodnikiem. Dlatego na jego ocenę musimy poczekać.
Marijan Antolović - chociaż wiedzieliśmy wcześniej, że Jan Mucha nas opuszcza, to szukaliśmy go w trybie awaryjnym. Co prawda mieliśmy do dyspozycji Wojciecha Skabę i Kostię Machnowskiego, ale w momencie kiedy Mucha odchodził z klubu, obydwaj nie gwarantowali takiej jakości na tej pozycji, jaką mieliśmy w przypadku Słowaka. Antolović w poprzednim sezonie był najlepszym bramkarzem ligi chorwackiej, która jest trochę silniejsza od polskiej. W tym czasie przyglądaliśmy się 10 bramkarzom z Europy, na których było nas stać. Tylko 21-letni Marijan spełniał nasze warunki. Wydaje mi się, że nie wytrzymał presji, z którą się tutaj spotkał. Wcześniej grał w małym klubie w Cibalii i tam nie było takiego ciśnienia. Jeśli popełnił błąd na sparingu, to nikt mu tego nie wypominał. W Legii natomiast nawet niepewność jest natychmiast piętnowana, bo na meczach kontrolnych jest po kilkuset kibiców. Znalazł się w zupełnie innej sytuacji i postanowiliśmy dać mu odpocząć. Nie chcemy żeby spalił się psychicznie, bo nie tylko my wiemy o jego wysokich umiejętnościach. W momencie transferu musieliśmy stoczyć o niego bój z klubem francuskim. Wiem, że oni nawet teraz chętnie by go wzięli do siebie, mimo że u nas nie gra. Uważamy jednak, że to jest bardzo wartościowy transfer, chociaż wydawało się, że będzie łatwiej wprowadzić go do zespołu. Od razu wrzuciliśmy go na bardzo głęboką wodę i przeplatał genialne interwencje z bardzo niepewnymi, po których traciliśmy bramki
Bruno Mezenga i Alejandro Cabral - w obydwu przypadkach od samego początku wiedzieliśmy, że podejmujemy duże ryzyko, ale nie finansowe, bo tylko ich wypożyczyliśmy. Założyliśmy, że sięgniemy po młodych zawodników z bardzo dobrych zespołów. Mezengę widzieliśmy kilkukrotnie w barwach brazylijskiego CR Flamengo Rio de Janeiro. Potrzebujemy zawodnika o takich parametrach, który niekoniecznie dobrze zachowuje się przy kontrataku, ale przy ataku pozycyjnym potrafi przytrzymać piłkę, zgrać ją głową i odnaleźć się pod bramką rywali. Jednak on jeszcze nie przyzwyczaił się do tego, że w polskiej lidze najpierw kopie się po nogach, a dopiero potem gra się w piłkę. W Brazylii jest zupełnie inaczej. Tam gra się bardzo czysto. Wydaje mi się, że z czasem ocena Mezengi będzie lepsza, choć początkowo oczekiwano, że będzie błyszczał na naszych boiskach. W przypadku Cabrala chcieliśmy przyjrzeć mu się przez ten sezon, aby zobaczyć jak się zaaklimatyzuje w naszej lidze i ocenić postępy w grze. Cabral w lidze argentyńskiej wyglądał fantastycznie i nadal potrafi zrobić wszystko z piłką. Jednak ma podobny problem jak Mezenga. Wierzę, że do czerwca pokaże, że potrafi grać w polskiej lidze nie tylko ładnie, ale również skutecznie.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.