Leszek Miklas: Warunek nie do spełnienia
11.08.2008 12:05
W dzisiejszym wydaniu dziennika Polska prezes Legii <b>Leszek Miklas</b> mówi nowe rzeczy o konflikcie na linii zarząd - kibice. - To, że kibice nas nie obrażali to tylko powrót do zachowania elementarnego. Czy z tego powodu powinienem być komuś wdzięczny? My wymagamy przestrzegania prawa i minimum dobrego smaku, a meczu z Polonią go brakowało. Nie wpuścimy na stadion osób z zakazami za rozróby w Wilnie. Gdybyśmy to zrobili to dalibyśmy sygnał, że takie sytuację mogą się powtarzać - mówi prezes Legii.
Dalej prezes Legii odnosi się do żądania powrotu na trybuny "Starucha". - Jeśli ktoś mówi mi, żebym wpuszczał na stadion pana S. to mówię, że jest to niemożliwe. To nie jest człowiek, któremu przypadkowo odpaliła raca w rękach i policja zrobiła mu krzywdę, bo sprawę oddała do sądu, a on potem przyszedł i powiedział, że to było ostatni raz i że żałuje. To jedna z najaktywniejszych osób tej grupy, która intonuje wulgarne piosenki. Trudno takiemu człowiekowi pomagać, skoro nieustannie próbuje niszczyć to, co my staramy się budować - kontynuuje Miklas.
- Co robimy w kwestii tego by w Moskwie nie powtórzyła się sytuacja z Wilna? Jest taka możliwość, że na stadion FK w Moskiwe wejdą tylko te osoby, które my zarekomendujemy - oświadcza prezes.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.