Domyślne zdjęcie Legia.Net

Lewandowski zagra w Lechu

Redakcja

Źródło: Życie Warszawy

13.06.2008 11:34

(akt. 20.12.2018 09:58)

Szefowie Znicza praktycznie dogadali się już z przedstawicielami drużyny ze stolicy Wielkopolski. Do uzgodnienia pozostał już tylko indywidualny kontrakt <b>Roberta Lewandowskiego</b>. Na zakup napastnika z Pruszkowa ochotę miały niemal wszystkie zespoły, które szykują się do gry w ekstraklasie. Ostatnio pojawiły się nawet informacje o odejściu uzdolnionego napastnika do... Lazio Rzym. Lewandowski do końca uzależniał swoją decyzję o odejściu od ewentualnego awansu Znicza do ekstraklasy.
Jednak po fiasku, jakim zakończyły się rozmowy na temat połączenia Śląska Wrocław z Groclinem Grodzisk Wielkopolski, Znicz praktycznie nie ma już żadnych szans na uzyskany przy zielonym stoliku awans. Poza tym miałby spore kłopoty z uzyskaniem licencji, ponieważ prace nad sztucznym oświetleniem i podgrzewaną murawą na stadionie w Pruszkowie uległy znacznemu opóźnieniu. Lech Poznań, który zamiast Dyskobolii będzie występował w eliminacjach do Pucharu UEFA, ma tymczasem od dłuższego czasu spory problem z napastnikami. „Kolejarz“ sprzedał w tym tygodniu Przemysława Pitrego do Górnika Zabrze, a Ilijana Micanskiego (w trakcie rundy wiosennej Bułgar był wypożyczony do Odry Wodzisław) do Zagłębia Lubin. Z typowych snajperów w Lechu pozostali jedynie Peruwiańczyk Hernan Rengifo, 36-letni już Piotr Reiss i o 16 lat młodszy Maciej Kononowicz. W Legii czekała ławka Szkoleniowiec „Kolejarza” Franciszek Smuda obserwował Lewandowskiego już w majowym meczu z Polonią Warszawa. Wtedy jednak zaprzeczał jakiemukolwiek zainteresowaniu tym piłkarzem, ale – jak się okazało – była to jedynie „zasłona dymna“, która pozwoliła nie przekroczyć ceny 1,5 miliona zł za piłkarza. Napastnika Znicza obserwował także szkoleniowiec warszawskiej Legii Jan Urban. W stołecznej drużynie Lewandowskiemu byłoby jednak trudniej przebić się do pierwszej jedenastki. To właśnie ten fakt i możliwość gry w europejskich pucharach zaważyły na decyzji piłkarza. Do podpisania umowy prawdopodobnie dojdzie w ciągu kilku dni, po powrocie Lewandowskiego z wakacji w Egipcie. Szkoleniowiec Znicza Pruszków Jacek Grembocki już rozgląda się za nowymi piłkarzami, ponieważ bliscy odejścia są dwaj inni kluczowi piłkarze w minionym sezonie. Trener Cracovii Stefan Majewski bardzo chce w swoim zespole widzieć środkowego pomocnika podwarszawskiego klubu Pawła Zawistowskiego, któremu przyglądał się już cztery lata temu, gdy prowadził Widzew Łódź. Natomiast Igor Lewczuk nie może się jeszcze zdecydować, z kim podpisać nowy kontrakt. Najbliższa pozyskania prawego obrońcy Znicza jest Lechia Gdańsk, która pruszkowianom oferuje za niego pół miliona złotych. Lewczuk ma jednak inny problem, bo na brak ofert nie narzeka – zainteresowane są nim także Cracovia i Groclin. Wracają do treningów – Problem w tym, że zostało mi jeszcze pół roku studiów na warszawskiej AWF. Plany pokrzyżował mi brak naszego awansu, bo gra w ekstraklasie była moim największym marzeniem – przyznaje Lewczuk. – Mam teraz twardy orzech do zgryzienia i cały czas się zastanawiam, co dalej zrobić. Jeśli Lewczuk także zdecydowałby się odejść z Pruszkowa, najlepszym rozwiązaniem byłaby przeprowadzka do warszawskiej Legii, której trenerzy wykazali już wstępne zainteresowanie pozyskaniem tego obrońcy. Tymczasem Znicz przygotowania do nowego sezonu rozpoczyna już w najbliższy poniedziałek. Dopiero w środę spodziewani są w klubie nowi piłkarze, którzy mają uzupełnić osłabioną kadrę.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.