Domyślne zdjęcie Legia.Net

Listkiewicz się plącze, a konflikt nabrzmiewa

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

12.03.2005 09:17

(akt. 29.12.2018 10:48)

Prezes PZPN <b>Michał Listkiewicz</b> najpierw życzył IDEI pół miliona abonentów, choć ta sieć obsługuje ponad sześć milionów Polaków, a później odmówił klubom pokazania kontraktu z nowym sponsorem ligi. Te drugie posunięcie doprowadziło do bojkotu IDEI prze grupę G4. Prezes Piłkarskiej Ligi Polskiej <b>Zbigniew Koźmiński</b> krzyczy i straszy, a prezes Cracovii <b>Janusz Filipiak</b> deklaruję chęć poszerzenia G4 o jego klub.
Wczoraj w imieniu klubów grupy G4 wystosowały list do PZPN w którym oświadczyły że nie będą eksponować na swoim stadionie i koszulkach logo nowego sponsora. PZPN odpowiedział dwoma listami. Najpierw tłumaczył że kluby są w błędzie i że narodowa federacja ma pełne prawo zawierać marketingowe kontrakty w imieniu klubów. W drugim liście centrala chciała już pojednania i zgodziła się na okazanie umowy sponsorskiej. Michał Listkiewicz tłumaczył się że dopiero teraz uzyskali na to zgodę IDEI. Tyle że sama IDEA twierdzi iż wydała takie pozwolenie w połowie lutego... Prezes PZPN zgodził się, by w "Piłkarskiej Lidze Polskiej" nie było drugoligowców. Za kilka miesięcy drugoligowcy stworzyliby osobna spółkę. W całym konflikcie na linii G4 - PZPN najbardziej pokrzywdzony jest nowy sponsor tytularny ligi IDEA - Stało się źle że doszło do bojkotu, który nikomu nie pomaga. W tej przygnębiającej sprawie czujemy się pokrzywdzeni. Oczywiście możemy zastosować pewne sankcje finansowe, ale na razie nie ma o nich mowy. Mamy żal do G4 bo wielokrotnie rozmawialiśmy i nie było mowy nigdy o żadnym bojkocie. Jest nam trochę głupio bo nie jesteśmy stroną w konflikcie - powiedział Arkadiusz Kalicki z IDEI. Grupa G4 życzy sobie aby mediatorem reprezentującym ich w całej sprawie był Zbigniew Boniek. Tylko czy ZIBI podejmie się zadania i wejście w bardzo nieciekawy grunt? Wtajemniczeni twierdzą że cała afera to demonstracja siły przed rozstrzygnięciem ofert na prawa telewizyjne w następnych sezonach - gdyż dopiero w kontraktach telewizyjnych chodzi o naprawdę wielkie pieniądze. Zarówno Marian Kmita szef sportu w Polsacie jak i Jacek Okieńczyć kierujący sportem w Canal+ nie wyobrażają sobie ligi bez klubów G4, czym wczoraj straszył Zbigniew Koźmiński.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.