Łukasz Fabiański: Miłe to nie było
20.02.2005 20:01
Obecność w wyjściowej jedenastce w dzisiejszym meczu z Dinamem <b>Łukasza Fabiańskiego</b> była sporą niespodzianką. Młody bramkarz mimo puszczenia czterech goli spisał się dobrze, nie zawinił przy żadnej bramce. Po meczu powiedział: - To był już mój trzeci mecz rozegrany w barwach Legii. Po dwóch poprzednich gdy byłem niepokonany, dzisiaj przyszło cztery razy wyjąć piłkę z siatki. Na pewno nie jest to miłe, ale ani ja ani trener nie obwinia mnie za stracone gole.
- Może przy pierwszej bramce mogłem zrobić coś więcej. Zabrakło wtedy dobrej komunikacji z linią obrony i to nieporozumienie wykorzystał rumuński napastnik. Przy rzucie karnym oraz golu po rzucie rożnym nie miałem wiele do powiedzenia. Ostatnia bramka po strzale z wolnego to był prawdziwy majstersztyk, który dużo bardziej doświadczony bramkarz niż ja zapewne też by przepuścił - dodał "Fabian".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.