Maciej Buchwald: Na Żylecie brakuje tolerancji
17.08.2015 12:13
Z tego, co wiem, jesteś zdeklarowanym przeciwnikiem jakiegokolwiek manifestowania na stadionie kwestii pozasportowych.
Oczywiście. Jestem czynnym kibicem, regularnie bywam na stadionie, dopinguję swój zespół z całych sił, ale gdy tylko pojawiają się piosenki, które nie mają nic wspólnego z futbolem – nie śpiewam ich. Nie przychodzę na stadion, żeby wyrażać swoje poglądy polityczne albo pozdrawiać nieznanych mi ludzi w więzieniu. Nie pozwolę sobie przy tym wmówić, że czyni mnie to mniej wartościowym kibicem. Urodziłem się w Warszawie, mam mapę tego miasta wytatuowaną na ręce, jestem silnie związany z tym miastem i Legią, ale pewnych zasad nie łamię. Rozumiem warszawski klimat, trudne losy, które spotykają ludzi, sam mam znajomych z różną przeszłością, ale to nie znaczy, że jako kibic muszę wykonywać czyjeś polecenia, które są sprzeczne z moją etyką i poglądami. Przykładowo, nie uważam, że należy „jebać policję”, bo to potrzebna instytucja, choć też działa czasami w głupi sposób i miałem z nią niezbyt przyjemne przejścia. Nie oznacza to jednak, że trzeba ją usunąć z mapy świata, a wielbić złodziei.
Zapis całej rozmowy z Maciejem Buchwaldem można przeczytać tutaj
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.