Domyślne zdjęcie Legia.Net

Maciej Iwański: Zatrzymał nas Krzysztof Pilarz

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

29.04.2009 20:55

(akt. 17.12.2018 20:27)

- Pierwsza połowa zdecydowanie niemrawa w naszym wykonaniu. Po przerwie mieliśmy wiele dogodnych sytuacji, ale za każdym razem trafialiśmy w bramkarza rywali. Bramkę Ruch zdobył po ewidentnym faulu na Komorowskim. Poszło dośrodkowanie, jakiś rykoszet po którym przegrywaliśmy 0:1. Taki wynik utrzymał się do końca, choć nic na to nie wskazywało. To my kreowaliśmy grę, atakowaliśmy, przeważaliśmy, ale byliśmy nieskuteczni. Dziś powrócił koszmar z początku rundy, kiedy to nieskuteczność była naszą największą bolączką - mówił po meczu rozgrywający Legii <b>Maciej Iwański</b>.
- Nasze strzały nie były idealne, nie były super precyzyjne i bramkarz nie musiał się przy nich wyciągać jak struna. Trzeba mu jednak oddać, że świetnie się ustawiał i nasze strzały nawet z bliskiej odległości trafiały w niego. Tam gdzie piłka leciała - zawsze stał Krzysztof Pilarz. Ten wynik was jakoś podłamuje, czy po prostu przegrywacie jakby do przerwy z Ruchem 0:1? - Jak najbardziej przegrywamy 0:1. Szkoda, że po meczu u siebie. Jednak gdyby spotkanie zakończyło się remisem bezbramkowym to i tak musielibyśmy na wyjeździe zdobyć bramkę. Jestem przekonany, że w Chorzowie te bramki dla nas padną. Wykonywałeś dziś wiele stałych fragmentów gry, jednak nie przynosiły one spodziewanych efektów. - Zagrożenie po tych rzutach wolnych, czy rożnych było, ale zawodnicy z Chorzowa byli dobrze zorientowani w naszych zamiarach. W pierwszej połowie próbowaliśmy kombinacyjnie rozegrać rzut rożny i również obrońcy szybko zorientowali się w czym rzecz. Przeciwnik wiedział co planowaliśmy i trudno nam go było zaskoczyć.

Polecamy

Komentarze (5)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.