Maciej Korzym: Nie ma napinki na Legię
22.10.2010 09:51
Nie żal Legii? Trafił pan do niej sześć lat temu z etykietą wielkiego talentu, a na zapowiedziach się skończyło.
- Proszę pamiętać, że ja wtedy miałem szesnaście lat. Gra w zespole z Łazienkowskiej była dla mnie, dzieciaka pierwszym przetarciem w poważnym futbolu. Zostałem przecież na dłużej w tej drużynie, a innych tak młodych zawodników jak ja nie pamiętam. Podjąłem wtedy odważną decyzję, nie poszedłem do klubu walczącego o utrzymanie w Ekstraklasie, ale do wielkiej drużyny, która co roku walczyła o mistrzostwo Polski. Dlatego tych lat w Legii nie będę traktował jak porażki. Było, minęło, obecnie gram dla Korony i trzy punkty muszą pozostać w Kielcach.
Ariel Borysiuk też miał 16 lat, jak przyszedł do Legii, a jest w niej do dziś.
- Ktoś dał mu szansę, zaufał, postawił na niego. Ja niestety za dużo tych okazji do gry nie miałem.
Zostało panu przynajmniej to, że jest pan w historii stołecznego klubu najmłodszym zawodnikiem, który wystąpił w oficjalnym meczu (16 lat, 3 miesiące i 24 dni).
- Fajnie. Chociaż z tego powodu mogę mieć satysfakcję. A poważnie mówiąc, to Warszawę zawsze będę dobrze wspominał. To tam się wybiłem, tam zaistniałem jako piłkarz. Złego słowa na Legię w życiu nie powiem.
Jest pan zadowolony ze swojej dotychczasowej gry w Koronie?
Nie czas jeszcze na oceny. Dziesiąta kolejka to przecież dopiero początek rozgrywek. Poczekajmy do końca sezonu, a wtedy sobie na ten temat porozmawiamy. Związałem się z Koroną na trzy lata i dla
niej chcę grać. Oczywiście jednemu to co robię na boisku będzie pasować, drugiemu nie. Na razie cieszę się, że swoimi występami nie psuję wizerunku Korony.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.