Maciej Rybus: Celem jest tytuł Mistrza Polski
15.02.2009 13:31
- Byłem już w niezłej dyspozycji, ale przez chorobę będę musiał jeszcze mocniej pracować, aby powrócić do zdrowia i do formy. Na pewno dolegliwości przeszkadzają mi w osiągnięciu optymalnej dyspozycji. Będę robił jednak wszystko aby wrócić do niej jak najszybciej - mówi specjalnie dla czytelników Legia.Net pomocnik Legii Warszawa, <b>Maciej Rybus</b>. Chcemy podkreślić, że piłkarz znalazł czas na rozmowę z nami mimo nie najlepszego samopoczucia. Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia i wielkiej formy.
Do zespołu dołączył twój konkurent na lewą stronę Krzysztof Ostrowski, niestety z kontuzją. Jak postrzegasz nowego kolegę z drużyny?
- Na pewno jest to przykra sytuacja. Krzysiek przyjechał do nas już z kontuzją i jest to dla niego problem. Gdy przechodzi się do nowego zespołu z urazem, wtedy trudniej wejść do drużyny, nie można przepracować odpowiedniej ilości jednostek treningowych. Niestety jeszcze nie miałem okazji by z nim porozmawiać. Nie wiem ile ta moja przerwa potrwa, ale mam nadzieję, że za dwa dni wszystko powinno być już dobrze.
Wydawało się, że do momentu infekcji, byłeś pewniakiem do gry w pierwszym składzie...
- Ja do tego tak nie podchodzę, że będę miał pewne miejsce w składzie. Dysponujemy w tym sezonie dobrą i szeroką kadrą. Wszyscy mogą grać niezależnie od tego, czy ktoś ma kontuzje. Wchodzi następny zawodnik i nie widać, że jest jakieś osłabienie, a czasem wręcz odwrotnie.
Do zespołu doszedł również Marcin Komorowski, który będzie grał na lewej obronie. Z kim wolałbyś stworzyć duet na lewej stronie boiska?
- Jeśli będę grał to z każdym będzie mi się dobrze współpracowało. Z Marcinem zdążyłem już trochę porozmawiać. Na ostatnim treningu była taka sytuacja, że zostałem przesunięty do obrony, ponieważ nie mogłem już za bardzo biegać i Marcin mi pomagał. Także współpraca wyglądała bardzo dobrze. Na pewno Marcin to jest dobry piłkarz.
Czyli jest szansa, że w końcu ta lewa strona w Legii odżyje?
- Ostatnio na treningu pokazaliśmy, że umiemy współpracować. Niestety ja nie mogłem grać na pełnych obrotach z powodu bólu, ale jeśli ja będę w dobrej dyspozycji i Marcin też, a trener będzie na nas stawiał to myślę, że byśmy stworzyli fajny duet na tej lewej stronie.
Jak oceniasz to zgrupowanie?
- Na pewno nie jest tak dobrze jak w Hiszpanii. Na obozie w Mijas można powiedzieć, że był raj - dobre boisko, pogoda również. Wszystko było na miejscu. Tutaj też jest wszystko dobrze, tylko ta pogoda trochę popsuła nam plany, ale rozegraliśmy dwa sparingi. Jesteśmy zadowoleni bo wygraliśmy, choć akurat nie o to chodziło. Głównym celem było sprawdzenie się w takich warunkach, wybieganie meczu i praca nad siłą fizyczną.
Któremu trenerowi zawdzięczasz w swojej karierze najwięcej? Jest ktoś taki?
- Raczej nie. To znaczy od początku mojej przygody z piłką trenowałem z tatą, który grał w trzeciej lidze w Pelikanie Łowicz. To on zaprowadził mnie na pierwszy trening, grałem w juniorach w Pelikanie bodajże 6 lat, gdzie był jeden szkoleniowiec. Później przeniosłem się do szkółki piłkarskiej w Szamotułach.
Czy jeszcze jako gracz Pelikana Łowicz marzyłeś kiedyś, że w przyszłości strzelisz dwie bramki Wiśle Kraków i przesądzisz o wygranej swojego zespołu?
- Nie, na pewno o tym nie myślałem. Po cichu kiedyś liczyłem na grę w Ekstraklasie, ale nie wiedziałem, że stanie się to tak szybko.
Jakie stawiasz sobie cele w rundzie wiosennej?
- Chciałbym wywalczyć sobie miejsce w podstawowej jedenastce, nie mniej jednak będzie ciężko. Jestem pozytywnie nastawiony do tego i chciałbym zdobyć mistrzostwo Polski, a później udać się na wakacje.
A długoterminowe cele? Może zmiana klubu na bardziej renomowany?
- Nie, nie, nie. Na razie jest to odległy temat. Póki co skupiam się na tym by z drużyną Legii powalczyć o najwyższe trofea - Mistrzostwo Polski, Puchar Polski i Puchar Ekstraklasy.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.