Maciej Rybus: Raziłem nieskutecznością
06.12.2008 20:48
- Pierwsza połowa nie wyglądała w naszym wykonaniu najlepiej, założenia mieliśmy zupełnie inne. Mieliśmy wysoko atakować rywali, tymczasem się cofnęliśmy i to GKS często miał inicjatywę. Mieliśmy dwie okazje Chinyamy, ale obie zepsuł. Zrehabilitował się jednak w drugiej połowie. Udało się jeszcze strzelić Gizie a wcześniej także mnie. Cieszy ta wygrana, jesteśmy liderem i czekamy na jutrzejszy mecz Lecha Poznań - mówił po spotkaniu z GKS-em młody pomocnik Legii, <b>Maciej Rybus</b>.
- Bardzo się cieszę, że zdobyłem bramkę, gdyż w tej rundzie było mi o gola bardzo trudno. Starałem się, miałem swoje sytuacje, ale raziłem nieskutecznością. Tym bardziej się cieszę z takiego mikołajkowego prezentu.
Jeśli jesteśmy przy mikołajkach to przy twojej bramce a także Chinyamy rywale rozdawali wam prezenty.
- Rzeczywiście można tak powiedzieć. Dziś sytuacji nie mieliśmy jakoś wiele, ale podobnie jak w spotkaniu ze Śląskiem byliśmy skuteczni i to co mieliśmy wykorzystaliśmy.
Rok temu także w ostatnim meczu strzeliłeś gola.
- Faktycznie i była to moja premierowa bramka. Teraz również się udało. Może stanie się to tradycją że będę strzelał bramki w ostatnim spotkaniu w roku (śmiech).
Przełamałeś się akurat przed zgrupowaniem reprezentacji i to w dodatku na oczach Leo Beenhakkera. Liczysz, że dołączysz do kadry?
- Jestem zwarty i gotowy, jeśli dostanę telefon to na pewno przyjadę tak szybko jak będę mógł. Nie życzę jednak nikomu kontuzji, a chyba tylko w takim wypadku mógłbym liczyć na dodatkowe powołanie.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.