Maciej Skorża: Jeśli zagra Brożek, Wisła może wygrać
05.10.2013 09:41
- Dobrze pamiętam pierwszy mecz mojej Wisły z Legią. Drużyna Jana Urbana miała świetny początek, wygrywała mecz za meczem. Chyba osiem z rzędu, potem coś się zacięło, kilka słabszych spotkań, aż w końcu przyjechała na Reymonta. I przegrała 0:1 po golu Marka Zieńczuka. Umocniliśmy się na pierwszej pozycji w tabeli, a mistrzostwo zdobyliśmy z przewagą 14 punktów właśnie nad Legią. Nie było na nas mocnych - podkreśla z dumą Skorża.
- A potem w maju 2009 roku po golu Marcelo moja Wisła znowu wygrała 1:0. To była pieczęć na mistrzostwie Polski - opowiada. Będąc trenerem Legii, też wygrywał z Wisłą. Wiosną 2011 roku mistrzem była już Biała Gwiazda, ale wygraliśmy z nią 2:0. Mieliśmy przynajmniej małą satysfakcję - wspomina.
- Gdy przychodziłem do Wisły, wszyscy oczekiwali przewietrzania szatni. Tacy piłkarze jak bracia Brożkowie, Cantoro czy Zieńczuk mieli pójść w odstawkę. Nie zgodziłem się na gwałtowne zmiany i okazało się, że miałem rację - przyznaje Skorża. Gdy przychodziłęm do Legii tez miało byc przewietrzenie szatni i tym razem uległęm. To był ten słynny zaciąg z Mezengą, Cabralem, Manu i Kneżeviciem. Uległem ogólnemu entuzjazmowi. Choć muszę też zaznaczyć, że nie wszyscy mieli moją rekomendację. Widziałem, że może być problem z grą w obronie, ale liczyłem, że będziemy bardzo mocni w ofensywie - przyznaje trener.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.