Domyślne zdjęcie Legia.Net

Maciej Skorża: Przy transferach liczyłem na więcej

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

18.07.2011 10:22

(akt. 14.12.2018 01:46)

<p>- Gdyby wszyscy napastnicy byli zdrowi to dziś Hubnik grałby z przodu z Ljuboją lub ewentualnie na lewym skrzydle. Chciałem w czasie obozu zobaczyć, czy lepiej ustawiać ich obok siebie, w pionie, czy Michala na skrzydle. Wygląda na to, że ten wariant będę musiał sprawdzić dopiero w meczu o stawkę. To wiąże się z ryzykiem - mówi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" trener Legii Maciej Skorża.</p>

Ljuboja, Żewłakow - mocne nazwiska. Wkomponował pan ich już do zespołu?

- Obaj dobrze pracują, po Michale początkowo było widać, że nie grał od kwietnia, ale z każdym meczem prezentuje się lepiej. Przestał nawet zdobywać bramki samobójcze (śmiech). Danijelowi na przestrzeni trzech tygodni przyplątały się dwa urazy, niestety niewiele trenował z zespołem. Z oceną tego, czy udało się ich wkomponować, poczekajmy. Przyjdą mecze o stawkę, wtedy to ocenimy.

Wciąż mówi pan o negatywnych sprawach. Plusów nie ma?

- Plusem jest coraz lepsza gra drużyny oraz dobra atmosfera panująca w zespole.

Możemy spodziewać się wzmocnień?

- Bardzo na nie liczę. To jest druga rzecz, która mnie niepokoi. Odeszło od nas pięciu ofensywnych graczy, a przyszli Danijel Ljuboja oraz Jakub Kosecki, który trafił do nas z kontuzją eliminującą go z treningów jeszcze na kilka tygodni. Musimy koniecznie pozyskać piłkarzy, a dodatkowo ciągle wisi nade mną możliwość odejścia Ariela Borysiuka. Jeśli tak się stanie, to natychmiast musimy sprowadzić kogoś w jego miejsce. Z całym szacunkiem dla młodzieży, Rafała Wolskiego, Michała Żyro, dobrze pracują, robią postępy, ale jeszcze za wcześnie, aby opierać na nich grę w europejskich pucharach. W tym oknie transferowym priorytetem było pozyskanie bramkarza, niestety Dusan Kuciak wciąż nie jest naszym zawodnikiem. Sprawa się komplikuje, liczyłem, że od meczu z Zagłębiem Lubin będę miał go do swojej dyspozycji.

Patrzy pan z zazdrością na Wisłę?

W pewnym sensie. Gdy tam pracowałem, czegoś takiego nie było. Nieco im zazdroszczę.

Dlaczego w Legii transfery nowych piłkarzy trwają tak długo? To pana wina, dyrektora sportowego czy kogoś innego?

- To niedoskonałość pewnych procedur. Ja przedstawiłem zarządowi swoją listę zawodników, niektórzy zostali zaaprobowani, inni nie. Nie ukrywam, że liczyłem na większą determinację klubu przy transferach, szczególnie w obliczu gry w europejskich pucharach. Więcej wzmocnień, to większe szanse w rywalizacji.

Rozmawiał: Adam Dawidziuk


Zapis całej rozmowy w dzisiejszym wydaniu "Przeglądu Sportowego" oraz na portalu sports.pl

Polecamy

Komentarze (203)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.