Maciek Murawski o Valencji
15.10.2001 00:01
- Na pewno w meczach z Valencją będziemy mieli bardzo trudne zadanie. Nie mamy jednak nic do stracenia, to jest główny faworyt do wygrania pucharu UEFA i jeśli nie przejdzie Legii, będzie to ogromna sensacja. Jeżeli pokażemy, że jesteśmy równorzędnym rywalem, to możemy tylko zyskać - mówi przed czwartowką grą w Pucharze UEFA popularny "Muraś".
- W każdym spotkaniu drużyna hiszpańska gra w innym ustawieniu, może sobie jednak na to pozwolić, gdyż ma bardzo duży potencjał. Praktycznie w meczu z Legią mogłaby zagrać zupełnie inną jedenastką niż w spotkaniu z Barceloną i na pewno nie była by ona gorsza. Na razie jeszcze nie analizowaliśmy gry naszych najbliższych rywali, ale na pewno będziemy jeszcze oglądać wspólnie ich ostatni mecz ligowy.
- Na pewno nie będą się nas tak obawiać jak Barcelony i nie będą stać tak jak w tym meczu na swojej połowie. Powinni nas zaatakować i być może będzie to szansa dla nas, żeby ich skontrować. Valencia nie pozwoli nam jednak w tym meczu na wiele. Być może znowu zdarzy się ich obrońcom taki błąd jak w meczu z Barceloną, typowy dla zespołów grających strefą. Ayala i Pellegrino tak niefortunnie przekazali sobie krycie Savioli, że ten znalazł się na dogodnej pozycji i strzelił gola. Strefą grał też Elfsborg. Co prawda obie drużyny dzieli przepaść, ale pokazaliśmy, iż pasuje nam takie ustawienie, gdyż mamy szybkich napastników, którzy potrafią znaleźć się pod bramką i strzelić gola.
- W każdym spotkaniu drużyna hiszpańska gra w innym ustawieniu, może sobie jednak na to pozwolić, gdyż ma bardzo duży potencjał. Praktycznie w meczu z Legią mogłaby zagrać zupełnie inną jedenastką niż w spotkaniu z Barceloną i na pewno nie była by ona gorsza. Na razie jeszcze nie analizowaliśmy gry naszych najbliższych rywali, ale na pewno będziemy jeszcze oglądać wspólnie ich ostatni mecz ligowy.
- Na pewno nie będą się nas tak obawiać jak Barcelony i nie będą stać tak jak w tym meczu na swojej połowie. Powinni nas zaatakować i być może będzie to szansa dla nas, żeby ich skontrować. Valencia nie pozwoli nam jednak w tym meczu na wiele. Być może znowu zdarzy się ich obrońcom taki błąd jak w meczu z Barceloną, typowy dla zespołów grających strefą. Ayala i Pellegrino tak niefortunnie przekazali sobie krycie Savioli, że ten znalazł się na dogodnej pozycji i strzelił gola. Strefą grał też Elfsborg. Co prawda obie drużyny dzieli przepaść, ale pokazaliśmy, iż pasuje nam takie ustawienie, gdyż mamy szybkich napastników, którzy potrafią znaleźć się pod bramką i strzelić gola.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.