Majewski odkryciem. Legia pyta o Zahorskiego?

- Jest zawodnikiem znakomicie wyszkolonym technicznie, który bardzo dużo widzi na boisku - powiedział o młodym zawodniku. Przed podpisaniem kontraktu z Groclinem, Majewski był na testach w kilku innych pierwszoligowych klubach. W żadnym nie znalazł uznania. - Większość trenerów, w obawie przed zwolnieniem, szuka doświadczonych zawodników, licząc, że od razu staną się wzmocnieniem składu. Niewielu stawia na młodzież - ocenił Olędzki, działający wraz z synem Bartoszem na rynku menedżerów piłkarskich. Majewski niemal z miejsca wywalczył miejsce w podstawowej jedenastce Groclinu. Był jednym z bohaterów finału Pucharu Polski, w którym drużyna z Grodziska Wlkp. pokonała Kolportera Koronę Kielce 2:0. 20-letni pomocnik zdobył bramkę w tym spotkaniu. - Może nie jest najszybszym piłkarzem, ale szybkość biegowa nie jest najważniejsza w futbolu. Góruje nad innymi zawodnikami pod względem szybkości myślenia. Jego prostopadłe podania budzą zachwyt największych znawców naszej piłki - uważa Olędzki, który zajmuje się m.in. wyszukiwaniem graczy w niższych ligach. Duet menedżerski Olędzkich przed kilkunastoma miesiącami odkrył innego gracza, Tomasza Zahorskiego. W ekstraklasie, w barwach Groclinu i Górnika Łęczna, wychowanek Pisy Barczewo strzelił już kilka goli, w tym m.in. Wiśle Kraków i BOT GKS Bełchatów. - Ustawia się po niego kolejka klubów, w tym i zagranicznych. Przyjechali specjalnie oglądać go we wtorkowym meczu Pucharu Ekstraklasy z Legią Warszawa (2:2), w którym uzyskał gola. Z Polski pytały o niego m.in. Legia, Widzew Łódź i Ruch Chorzów - powiedział Bartosz Olędzki.