Domyślne zdjęcie Legia.Net

Mam jedenastkę

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

28.02.2006 17:47

(akt. 26.12.2018 12:01)

- Skład się krystalizuje. Obóz hiszpański dał mi pewne przemyślenia. Rozwiane zostały znaki zapytania. Mam już w głowie pierwszą jedenastkę. Wierzę, że nowi piłkarze wniosą nową jakość. Jestem zadowolony z każdego naszego nabytku. Grają na miarę niemałych umiejętności - powiedział trener Legii <b>Dariusz Wdowczyk</b>. Całą rozmowę ze szkoleniowcem znajdziecie poniżej.
- W sparingach największa rotacja była w ataku. W zasadzie w każdym meczu zmieniał pan partnera dla Piotra Włodarczyka. - Skład jest bardzo wyrównany. Mogę wybierać pod kątem przeciwnika, z którym będziemy się mierzyć. - Jaką wagę przywiązuje pan do wyników sparingów? - Cieszy to, że wygrywamy. To dobre przyzwyczajenie, daje pewność siebie. Ostatnio graliśmy bardzo solidnie w obronie, z dużym polotem i finezją w ataku, przeprowadzaliśmy wiele ciekawych akcji. Ważne, by przenieść to na ligę. Gdy zdobywałem tytuł z Polonią, też wygrywaliśmy wszystkie sparingi, w lidze podtrzymaliśmy dobrą passę. Wtedy, podobnie jak teraz, również mieliśmy bardzo wyrównaną kadrę. - Niektórzy trenerzy nie przywiązują wagi do rezultatów gier kontrolnych, mówiąc, że służą testowaniu wariantów gry. - Na pewno nie są jedynym wyznacznikiem tego, jak drużyna będzie grała w lidze. W meczach o punkty dochodzi stres, obciążenie psychiczne. - Wyrastacie na głównego faworyta ligi. Jak pan czuje się w tej roli? - To media kreują nas na faworyta. Ale rzeczywiście mamy duże apetyty, wierzę że do końca będziemy walczyli o mistrzostwo. - Obserwuje pan to, co dzieje się w Wiśle Kraków? - Z tego co się orientuję, z Wisłą gramy dopiero w ostatniej kolejce. Do tego czasu wiele może się wyjaśnić. - Z czego jest pan w takim razie najbardziej zadowolony, a co najbardziej pana zmartwiło? - Cieszę się, że nie miałem problemów natury wychowawczej z zawodnikami. Wszyscy solidnie trenowali. Zresztą nie chodzi tylko o jakieś wybryki. Od 9 stycznia w zasadzie się nie rozstajemy. Jak piłkarz się budzi i znowu widzi tego samego partnera w pokoju, od razu jest w nastroju do sprzeczki. Mimo to amosfera w drużynie jest wzorcowa, wystarczy spojrzeć jak piłkarze zachowują się względem siebie. Jeśli chodzi o problemy, żadnego trenera nie cieszą kontuzje. Marcin Burkhardt ma skręcenie stawu skokowego, Grzegorz Bronowicki problemy z przywodzicielem. Ale po to jest szeroka kadra, by miał kto zastąpić kontuzjowanych, czy pauzujących za kartki. - A nie ma pan obaw, że atmosfera może się popsuć, gdy zawodnicy o uznanych w kraju nazwiskach wylądują na ławce rezerwowych? -Nie w takich klubach jeszcze lepsi piłkarze siedzą na ławce rezerwowych. - Mówi się, że Legia staje się Legią cudzoziemską. Może się zdarzyć, że w pierwszym składzie dominować będą zawodnicy z zagranicy. - Faktycznie może tak być. Nie widzę jednak żadnych problemów. Język piłkarski jest bardzo prosty. - A język pozapiłkarski? Nie ma problemów z komunikacją w szatni? - Nie ma problemów z porozumiewaniem się ze Słowakiem Michalem Gottwaldem. Łatwiej się z nim rozmawia niż z Brazylijczykami, ale i oni mają nauczycielkę polskiego. Rozmawiał: Maciej Kaliszuk

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.