Domyślne zdjęcie Legia.Net

Mam pytanie, Panie Trenerze

Pasik

Źródło:

19.04.2003 18:17

(akt. 01.01.2019 15:44)

Nawet kilka. Wszystkie jednak opierają się na jednym, mało konkretnym: co się dzieje z Legią Warszawa, z Mistrzem Polski? Wydaje się Pan być najlepszym adresatem tego pytania, bo kto inny zna zespół tak dobrze jak Pan. Ba, Pan nie tylko dobrze zna ten zespół, ale również odpowiada za jego wyniki! Dlatego więc pytam co się dzieje? Kibicuję Legii „ładnych parę lat”- praktycznie od kiedy zrozumiałem na czym polega piłka. Również od tego momentu wiem, że oprócz wyszkolenia technicznego i dyscypliny taktycznej bardzo ważną rolę spełnia przygotowanie fizyczne, zwane też motorycznym. To praktycznie tym elementem gry Legia zdobyła Mistrzostwo Polski, potrafiła zabiegać przeciwnika. Czy kogoś dzisiaj Legia potrafi zabiegać? Śmiem wątpić. Przez te „ładnych parę lat” nie widziałem tak wolnej Legii jak w meczu w Wodzisławiu. Pytam więc kto odpowiada za przygotowanie zawodników? Może jednak powinienem zapytać czy czuje się Pan odpowiedzialny za totalny brak szybkości u swoich podopiecznych, nie chcę jednak sugerować odpowiedzi. Praktycznie przed każdym meczem narzeka Pan, że przeciwnicy murują bramkę, Legia zmuszana jest do ataku pozycyjnego. Z drugiej strony podkreśla Pan jednak, że tylko tak można grać o najwyższe cele. Pytam więc, dlaczego (choć na boisku było 3 nominalnych napastników) Legia tylko dwukrotnie bardzo poważnie zagroziła bramce Odry, czemu Pana podopieczni dali się zepchnąć do momentami desperackiej obrony? Dlaczego Adam Majewski nie potrafi celnie podać, a „Aco” Vuković będący jego zmiennikiem ma duże problemy z przyjęciem piłki? Rozumiem, są bez formy... Pytam więc czemu szansy nie dostanie młody i utalentowany Mariusz Zganiacz? Odpowiada Pan, że jest za młody. Pytam więc czy kojarzy Pan zawodnika o nazwisku Rooney? Pewnie tak, ale tam jest Anglia, a tu jest Polska. No i co z tego? Czy, gdy drużynie totalnie nie idzie nie można zaryzykować, postawić na chłopaka, który pali się do gry? Można, ale trzeba chcieć. Pan nie chce. Nie chce się Pan również przyznać do winy. Atakuje Pan piłkarzy Legii, gdyż najlepszą obroną jest atak (szkoda tylko, że nie pomyślał Pan o tym w Wodzisławiu). Zmieszał Pan z błotem Czarka Kucharskiego za występ w Krakowie, ja śmiem twierdzić, że kapitan Legii zagrał tam całkiem przyzwoicie. Mówi Pan, że nie wykorzystał on 6 (słownie: sześciu) bramkowych sytuacji. Tylu sytuacji to w całym spotkaniu nie miała chyba cała Pana drużyna. Zatem pytam, dlaczego się Pan tak broni? Nie lepiej przyjąć winę na siebie, zaryzykować kilka zmian? Legia stacza się po równi pochyłej, nawet ewentualne zwycięstwo z GKS-em może jej nic nie dać. Jestem wdzięczny za to co zrobił Pan dla Legii, nie chcę również Pana odejścia. Chciałbym by błędy popełnione przed sezonem zostały odkryte, by nie powtórzyć ich w przyszłości. Na koniec ostatnie pytanie: czy gdyby Jerzy Engel przyznał się do błędów po Mistrzostwach Świata to pozostałby trenerem reprezentacji? Odpowiedź powinna być dla Pana wskazówką.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.