News: CLJ: Trójmecz w Berlinie

Marcin Żewłakow: Legii potrzebna jest osobowość

Kamil Gieroba

Źródło: Super Express

05.11.2015 13:01

(akt. 21.12.2018 15:21)

- Oceniam szanse po równo, ale uważam, że Legia może wygrać w Belgii. Tylko potrzebna jest osobowość drużyny, której tak zabrakło w Warszawie. Pierwsza połowa została przez Legię oddana, inicjatywa była po stronie Belgów. A powinno być na odwrót. - mówi w rozmowie z "Super Expressem" były reprezentant Polski, Marcin Żewłakow, który występował w kilku belgijskich klubach jak chociażby KSV Beveren, Mouscron, czy KAA Gent.

- Dlaczego Nikolić, który zachwyca w Ekstraklasie, nie jest tak skuteczny w Lidze Europy?

- Błyszczy wtedy, gdy jego drużyna prowadzi grę. To się sprawdza w polskiej lidze, bo Legia jest często na połowie rywali, a Nikolić bliżej bramki przeciwnika. W Lidze Europy w żadnym spotkaniu Legia nie dyktowała warunków gry. Najbliżej tego była z Midtjylland, ale nie na tyle, aby Nikolić mógł poczuć się swobodnie na boisku. Spotkanie z Brugge to dla niego odpowiedni mecz i rywal. To gospodarze bedą prowadzili grę, a to dobry moment, aby ich skontrować. A w tym Nikolić jest dobry, umie się w takiej sytuacji znaleźć. Czuję, że to spotkanie może mu dać pierwszą bramkę w fazie grupowej Ligi Europy. Najlepszym przykładem jest wynik zespołu Midtjylland, który zagrał z kontry i wygrał z Belgami na ich terenie 3:1.

 

- Belgowie stracili w tym sezonie w Lidze Europy dziewięć goli. To najsłabsza formacja tego zespołu?

- Żadna ich linia nie jest ani bardzo słaba, ani wybitna. Jeśli grają zespołowo i zdyscyplinowanie to są skuteczni. Prowadząc z nimi 1:0 można się oszukać. Może nie jest to wielka siła jeśli chodzi o Ligę Europy, ale solidnością zepchnęli Legię w pierwszej połowie do głębokiej defensywy. Brugge nie gra nieosiągalnego futbolu dla polskiej drużyny. Nie ma wielkiej indywidualności, która zdominuje cały zespół. Są wybiegani, zdeterminowani i dążą do tego, aby jako pierwsi strzelić gola.

 

- Brugge wygrało ostatnio w lidze dwa mecze z rzędu, ale z rywalami z końca tabeli. Czy to ma znaczenie przed starciem z Legią?

- To była formalność. Jeśli cokolwiek chcą osiągnać w lidze to mecze ze słabszymi rywalami muszą wygrywać. Pokonane kluby nie byłyby problemem dla warszawskiej drużyny. Wyjazdowe zwycięstwo Legii nad Lechią jest bardziej wartościowe od ostatnich dwóch triumfów Belgów.



- Dla którego z klubów remis w Warszawie stanowi większy zawód?

- Dla Legii, bo remis zmniejszył jej szanse na awans. Ze strony warszawskiej drużyny był zryw na początku drugiej połowy, a później gra się wyrównała. Remis bardziej pasował Belgom. Dlatego z ich strony po przerwie nie było już tak śmiałych ataków.

 

Całą rozmowę z Marcinem Żewłakowem można przeczytać w serwisie "Super Expressu"

 

Polecamy

Komentarze (16)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.