Marek Gołębiewski: Mecz do końca trzymał w napięciu
28.11.2021 20:27
- Sytuacja zdrowotna? Lindsay Rose ma złamany nos. Artur Jędrzejczyk złamał obojczyk, skończy się operacją. Johansson poczuł ból w mięśniu dwugłowym, w przerwie. Jest jak jest, ale bardzo cieszę się z pierwszego zwycięstwa pod moją wodzą, w lidze. Gratuluję chłopakom, którzy pokazali zaangażowanie i werwę.
- Luquinhas ma bardzo mocno stłuczony piszczel. Rozmawiałem z nim. To taki uraz, że jak przyłoży dużo lodu, to myślę, że będzie okej.
- Jeśli chodzi o Johanssona, to dziś lub jutro doktor Filip Latawiec przeprowadzi badanie USG i będziemy dokładnie wiedzieli czy to naciągnięcie, czy poważniejszy uraz. Mattias jest po mononukleozie, która zrobiła spustoszenie w jego organizmie. Co chwila ma drobną lub trochę większą kontuzję. Mam nadzieję, że od przyszłego roku będzie z tym dużo lepiej.
- Szczęście w nieszczęściu, że Johansson zgłosił uraz w przerwie, bo zabrakłoby mi okienka na zmianę w drugiej połowie, przez co gralibyśmy w dziesięciu. Na pewno byłoby nam trudniej, aby wybronić wynik. Prawa obrona była dziś feralna. Artur Jędrzejczyk zaczął mecz na tej pozycji, skończył z urazem. Wszedł za niego Mati Johansson, który też doznał urazu. Zastąpił go, na prawej stronie defensywy, Rose, który złamał nos. A Kacper Skibicki mógł na koniec zapewnić remis – ale to pół żartem, pół serio.
- Sytuacja jest trudna, ale mamy szeroką kadrę. Ostatnio włączyłem do "jedynki" trzech wyróżniających się zawodników z rezerw. Trenują z nami od tygodnia. Jeżeli będą na tyle mocni i wyglądali dobrze na tle reszty, to będą brani pod uwagę. Każdy z tych trzech piłkarzy, czyli Rui Gomes, Karol Noiszewski i Tomasz Nawotka, mają szansę na debiut. To że zostali włączeni do kadry pierwszej drużyny, jest nagrodą za to, jak wyglądali w "dwójce". Teraz wszystko zależy od nich, czy tę szansę wykorzystają. Jest jeszcze zdolny młodzieżowiec, Kacper Skwierczyński, który wraca po urazie. Są także Patryk Pierzak, Wiktor Kamiński, z młodszych piłkarzy, których, ewentualnie, biorę pod uwagę. Sądzę, że ci chłopcy – może, jak dobrze pójdzie, i Bóg da – dostaną szanse.
- Mogłem zabrać dziś Maika Nawrockiego na ławkę rezerwowych, ale chciałem, aby normalnie przepracował dzień, potrenował. Na środowy mecz Pucharu Polski będzie gotowy w stu procentach.
Pytanie z gatunku pół żartem, pół serio. Wszyscy się pewnie zastanawiali, co zrobić, aby Legia nie traciła goli. Czy okazało się, że wystarczyło, aby Artur Boruc wrócił do bramki? – Na pewno zagraliśmy dziś skuteczniej w obronie. W Pucharze Polski też nie straciliśmy bramki, dziś to drugi taki mecz pod moją wodzą. Artur to, jak widać, wielka postać w zespole. Wniósł sporo doświadczenia, spokoju. Na pewno dobrze wpłynęło to na chłopaków, co widać po rezultacie. Mecz do końca trzymał w napięciu, bo jeszcze Kacper Skibicki chciał, aby wypadły mi ostatnie włosy z głowy – Boruc był na posterunku.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.