Marek Saganowski: Piłkarze z Bełchatowa jeszcze niejednemu urwą punkty

- Współpraca z Danijelem wygląda naprawdę fajnie. Nie patrzymy na to, kto strzela gole, liczy się dobro drużyny. Dzisiaj ja zdobyłem bramkę, Ljubo podał, to cieszy.

- Chyba dobrze pojechać do Trondheim będąc na pozycji lidera i mając sześć strzelonych goli.

- Oczywiście. Po meczu z Rosenborgiem jesteśmy dopiero po 90 minutach, zostało drugie tyle. Dużo więcej wiemy teraz o naszym norweskim rywalu. A co do GKS, myślę, że jego piłkarze jeszcze niejednej drużynie urwą punkty.

- Nie było problemów fizycznych?

- Jeżeli ktoś jest dobrze przygotowany, nie ma prawa mówić po 5, 6 meczach, że coś jest nie tak. Można się śmiać z czegoś takiego. Gdy grałem w angielskiej Championship, rozgrywało się w sezonie po 40 spotkań. Dochodziły dwa puchary, a jeszcze niektórzy grali w reprentacji. W sezonie grało się więc ponad 50 razy.